Wpadła do studzienki kanalizacyjnej, wypłynęła w rzece
Trzyletnia Angielka Leona Baxter dochodzi do siebie po tym, jak wpadła do studzienki kanalizacyjnej i została porwana przez wodę do wezbranej rzeki - informuje policja z Chester-le-Street w hrabstwie Durham.
Leona bawiła się skacząc przez kałuże. Nagle wpadła do studzienki i przez około 50 metrów woda niosła ją przez betonową rurę uchodzącą do rzeki.
Gdy ojciec dziewczynki zobaczył, co się stało, pobiegł nad rzekę, wypatrzył w wodzie córkę i wyciągnął ją na brzeg. Leona nie dawała znaków życia, ale po udzieleniu pierwszej pomocy zaczęła znów oddychać.
Poza licznymi siniakami i zadrapaniami dziewczynka wyszła z opresji cała i zdrowa. W szpitalu, głaszcząc pluszowego słonika, śmiała się i chętnie pozowała dziennikarzom do zdjęć. Dopytywała też o lody i czekoladę.
Policja sądzi, że pokrywa studzienki mogła się zsunąć po ulewnych deszczach i burzach, które przeszły ostatnio przez północno- wschodnią Anglię.