PolskaWpadł, bo poprosił o pomoc sąsiada ofiary
Wpadł, bo poprosił o pomoc sąsiada ofiary
Pijany złodziej wpadł, bo o pomoc poprosił... sąsiada swojej ofiary.
24-letni mężczyzna ukradł w nocy Poloneza w miejscowości Stróża koło Kraśnika. Bez problemu uruchomił samochód, ale był tak pijany, że wpadł do rowu, przejechawszy zaledwie kilkaset metrów. Pomocy postanowił szukać w najbliższych zabudowaniach.
Tam jednak właściciel terenowego pojazdu zorientował się, że ma wyciągać z rowu samochód swego sąsiada. Zachował zimną krew, odholował auto na swoją posesję i zawiadomił prawowitego właściciela pojazdu, a potem już wspólnie "zaopiekowali się" złodziejem i wezwali policję.