"Wpadka" służb specjalnych. SWW zdekonspirowana?
Służba Wywiadu Wojskowego to bez wątpienia najbardziej zakonspirowana służba w Polsce. Podaje jedynie nazwisko swojego szefa, ale jego zastępców - już nie. Z uwagi na niebezpieczny charakter swoich misji wojskowy wywiad nie podaje publicznie nazwisk żadnych funkcjonariuszy poza szefem. Te dane osobowe można jednak bez problemu znaleźć na stronach internetowych sejmu.
Kancelaria sejmu twierdzi, że zobowiązuje ją do tego prawo. – Operowanie kategorią „dekonspiracja” nie jest zasadne - broni się SWW, którą gazeta poinformowała o sprawie. Opozycja wojskowym służbom zarzuca niedbalstwo i niekonsekwencję.
Na tle innych polskich służb specjalnych wojskowy wywiad sprawia wrażenie wyjątkowo zakonspirowanego. Wszystkie inne podają bowiem publicznie nazwiska nie tylko swoich szefów, ale też ich zastępców. SWW zrobiła wyjątek tylko raz, gdy w sierpniu zmarł na przywiezioną z Afryki malarię zastępca szefa służby Jacek Połujan. Podała jego nazwisko, bo po śmierci nie grozi mu już dekonspiracja.
- Praktyka nieujawniania nazwisk wiąże się też z rywalizacją z wywiadem cywilnym. Służba wojskowa stara się za wszelką cenę pokazać, że jest bardziej tajna - podejrzewa z kolei były antyterrorysta Jerzy Dziewulski. Dlatego nazwisk Horosza i Roguskiego w kontekście wskazującym na działalność w wywiadzie nie znajdzie się w internecie poza stronami sejmu.