Wpadka europosła PO. Zaskoczył doborem słów po ataku w Strasburgu
Lawina negatywnych komentarzy internautów po wpisie w mediach społecznościowych, który europoseł PO Janusz Lewandowski napisał tuż po zamachu w Strasburgu. Polityk zareagował w dość nieoczekiwany sposób.
Są zabici i ranni po strzelaninie niedaleko jarmarku bożonarodzeniowego we wschodniej części Strasburga. Od wtorkowego wieczora trwają poszukiwania napastnika, a do Francji z całego świata płyną kondolencje i deklaracje wsparcia.
Jako jeden z pierwszych na dramatyczne wydarzenia w Strasburgu zareagował na Twitterze Janusz Lewandowski. Europoseł Platformy Obywatelskiej przebywał we wtorek we francuskim mieście, gdzie doszło do strzelaniny.
"Tradycyjna wigilia PO-PSL w Strasburgu w pobliżu europarlamentu. Kolędy, życzenia i nagle zagrały smartfony: strzelanina w mieście, są ofiary, europarlament zablokowany" - informował polityk.
"Jarmark świąteczny, ściągający 2 mln gości - cel wymarzony! Na szczęście my daleko" - zakończył swój wpis parlamentarzysta.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
To właśnie te ostatnie słowa ściągnęły na głowę Lewandowskiego gromy i lawinę negatywnych opinii ze strony internautów. Jedni wskazywali na brak empatii ze strony europosła, inni zarzucali mu oderwanie od problemów zwykłych ludzi oraz nieumiejętność formułowania opinii. Nie jest wykluczone, że eurodeputowany chciał poinformować o tym, że jest bezpieczny, ale przez dobór słów zaliczył wpadkę w komunikacji z wyborcami w sieci.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl