Wpadka Bloomberga. Niewybredny temat rozmów Bidena i prezydenta Finlandii
W czwartek fiński prezydent udzielił wywiadu Bloombergowi. Rozmowę transmitowano m.in. na telewizyjnym kanale amerykańskiej agencji - każdego miesiąca ogląda go kilkadziesiąt milionów osób. Bloomberg popełnił w trakcie emisji zabawną wpadkę.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Dziennik "Iltalehti" zwrócił uwagę na wpadkę, którą zaliczył Bloomberg podczas czwartkowej emisji wywiadu prezydenta Sauliego Niinistö.
W trakcie rozmowy fiński prezydent został zapytany o tematy, które poruszył podczas spotkania ze swoim amerykańskim odpowiednikiem. Na ekranie pojawiały się wówczas napisy dla niesłyszących. - Nie sądzę, by prezydent Biden potrzebował moich rad, ale wymieniliśmy się doświadczeniami - podkreślił.
Niinistö kilka chwil później został zapytany, czy przywódcy rozmawiali o dołączeniu Finalndii do NATO. - Tak, ostatnio sporo o tym dyskutowaliśmy - powiedział. Niestety, dalsza część jego wypowiedzi została przekształcona podczas transkrypcji. Według napisów Fin dodał, że przywódcy "dyskutowali m.in. o umowach dotyczących penisa, w tym oczywiście o członkostwie w NATO i globalnej sytuacji geopolitycznej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Atak rakietowy pod Donieckiem. Deszcz Gradów spadł na Rosjan
Niefortunny błąd sztucznej inteligencji rozbawił widzów. W rzeczywistości prezydent stwierdził, że mówił z Bidenem o "fińskim członkostwie w NATO". Słowo "fiński" i "penis" w ojczystym języku Niinistö brzmią dość podobnie - podkreśla "Iltalehti".
W transkrypcji rozmowy dostrzeżono też kilka innych błędów. "Na przykład, gdy wspomniano o prezenterce Annmarie Hordern i Kijowie, jej nazwisko zostało niespodziewanie zmienione na imię Keith w wyświetlanym tekście" - wspomina fiński dziennik.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski