ŚwiatWpadka australijskiego wojska związana ze śmiercią żołnierza w Iraku

Wpadka australijskiego wojska związana ze śmiercią żołnierza w Iraku

Dowódca sił zbrojnych Australii, marszałek
lotnictwa Angus Houston przepraszał za kolejną wpadkę
swoich ludzi, związaną ze śmiercią pierwszego australijskiego
żołnierza w Iraku. Tym razem chodziło o zgubienie wstępnego
raportu ze śledztwa.

17.05.2006 10:30

Szeregowiec Jake Kovco zginął w zeszłym miesiącu w Bagdadzie. Przyczyną zgonu był strzał w głowę, oddany z jego własnego pistoletu. Wojsko wciąż mówi o śmierci "w tajemniczych okolicznościach".

Zwłoki 25-letniego Kovco, ojca dwojga dzieci, sprowadzono do Australii z kilkudniowym opóźnieniem. W kostnicy w Kuwejcie pomylono nieboszczyków i najpierw do Australii poleciały zwłoki pewnego bośniackiego stolarza, zamiast australijskiego żołnierza.

W środę marszałek Houston przyznał na konferencji prasowej, że płytę CD z kopią wstępnego raportu w sprawie śmierci Kovco "przez pomyłkę" pozostawiła na lotnisku w Melbourne brygadier Elizabeth Cosson, prowadząca śledztwo.

Cosson pozostawiła tę płytę "w publicznie dostępnym komputerze" w poczekalni na lotnisku. Raport trafił w ręce nadawcy radiowego z Melbourne Derryna Hincha, który w środę po południu ujawnił jego szczegóły na antenie, mimo apeli dowódcy sił zbrojnych, by tego nie robił.

Bardzo mi wstyd i głęboko ubolewam z powodu tego zdarzenia - powiedział Houston, który przed konferencją prasową skontaktował się z rodziną Kovco, żeby ją przeprosić.

Minister obrony Brendan Nelson oświadczył, że jest "rozgniewany i rozczarowany" tym, co się stało. Dodał, że nie widział jeszcze wstępnego raportu ze śledztwa w sprawie śmierci australijskiego żołnierza.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)