WP: szef KRRiT namawia Kaczyńskiego i Morawieckiego do kompromisu ws. "lex TVN"
Przewodniczący KRRiT w kuluarowych rozmowach przekonuje Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego do wyjścia z impasu w sprawie "lex TVN" – dowiaduje się Wirtualna Polska. Witold Kołodziejski przedstawił im dwa warunki brzegowe, które według niego pozwolą załagodzić konflikt. Szef KRRiT w najbliższych dniach zamierza rozmawiać też z posłami partii rządzącej.
Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, szef KRRiT przedstawił Jarosławowi Kaczyńskiemu i Mateuszowi Morawieckiemu dwa warunki, bez których nie wyobraża sobie zażegnania konfliktu związanego z "lex TVN". Ma nadzieję, że pomysły zostaną przejęte przez partię rządzącą i zgłoszone jako poprawki do projektu. Chodzi o odstąpienie od koncesji dla stacji satelitarnych i zastąpienie ich zezwoleniami oraz rezygnację z ograniczeń dla kapitału zagranicznego pod warunkiem podpisania umów międzynarodowych między rządami.
W ubiegłym tygodniu Witold Kołodziejski identyczne propozycje złożył szefowi klubu PiS Ryszardowi Terleckiemu, jednak nie zostały one wzięte pod uwagę podczas wtorkowego posiedzenia sejmowej komisji kultury i środków przekazu. W związku z tym Kołodziejski prowadzi rozmowy bezpośrednio z prezesem PiS i premierem.
Nastroje w klubie PiS nie sprzyjają kompromisowi. Większość posłów jest zdeterminowana, by nowelizacją przepisów wymusić na amerykańskich właścicielach TVN sprzedaż większości udziałów. Przewodniczący KRRiT zamierza w najbliższym czasie przekonywać posłów PiS, by zmienili zdanie. Problem w tym, że to wyłącznie jego stanowisko, bo pozostali członkowie KRRiT są zdeterminowani, by nie przedłużyć koncesji TVN24, która wygasa pod koniec września. Wiceszefowa Rady Teresa Bochwic w rozmowie z WP nie wykluczała, że po wygaśnięciu koncesji stacja będzie musiała przenieść nadawanie na antenę TVN24 Biznes i Świat.
Szczegóły propozycji szefa KRRiT. Co mogą zmienić?
Gdyby PiS przejęło pomysły Witolda Kołodziejskiego, stacja TVN24 nie musiałaby starać się o koncesję, a jedynie o zezwolenie, które byłoby udzielane na 10 lat. Właściciel TVN – pod warunkiem podpisania umowy między rządami Polski i Stanów Zjednoczonych - nie musiałby też sprzedawać większościowych udziałów. Choć proponowane rozwiązania nie są w pełni zadowalające, szczególnie biorąc pod uwagę napięcia między Waszyngtonem a Warszawą, to jest to najbardziej ugodowa propozycja, która leży obecnie na stole.
Witold Kołodziejski przekonuje polityków PiS, że w większości krajów europejskich programy satelitarne, w sieciach kablowych i internecie nie są już koncesjonowane, a w aż 13 państwach wystarczający jest wyłącznie wpis do rejestru. Szef KRRiT podkreślał również, że w przypadku podpisania umowy dwustronnej ze Stanami Zjednoczonymi możliwy byłby rozwój naszych stosunków.
Z naszych informacji wynika, że władze PiS unikają jednoznacznych deklaracji w sprawie kroku w tył. Najwcześniej decyzja ma zapaść dopiero przed sierpniowym posiedzeniem Sejmu, które jest zaplanowane na 11 sierpnia. PiS jednocześnie próbuje budować większość dla projektu w obecnym kształcie. Jak twierdzą nasze źródła, obecnie Nowogrodzka dopuszcza jedynie możliwość, by opóźnić wejście w życie "lex TVN" przy automatycznym przedłużeniu koncesji o kilka miesięcy.
Kuluarowe negocjacje Witolda Kołodziejskiego z Jarosławem Kaczyńskim i Mateuszem Morawieckim budzą kontrowersje wśród polityków opozycji. - Tak nie powinno wyglądać stanowienie prawa. To wręcz patologiczna sytuacja, że zamiast transparentnej debaty w Sejmie, mamy do czynienia z tajemniczymi negocjacjami. Jednak jeśli celem przewodniczącego KRRiT jest zahamowanie szaleństwa w tej sprawie, to nie chcę go wyłącznie krytykować. Poczekajmy na efekty - mówi poseł opozycji, który chce pozostać anonimowy.
Według konstytucji Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stoi na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji, a jej członkowie nie mogą należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z godnością pełnionej funkcji. Witold Kołodziejski to człowiek od lat związany z PiS-em. Zasiadał w Radzie Warszawy, był też wiceministrem cyfryzacji w latach 2015-2016. Z formalnej współpracy z partią zrezygnował ze względu na prawne wymogi zasiadania w KRRiT.
Napisz do autora: patryk.michalski@grupawp.pl