Wozili 12-latka po szpitalach - są winni jego śmierci?

Prokuratura w Muszynie (Małopolska), prowadząca śledztwo w sprawie wypadku 12-letniego kolonisty, przygniecionego przez bramkę na boisku, zamierza przedstawić zarzuty niektórym lekarzom badającym chłopca - poinformował prokurator rejonowy w Muszynie Ludwik Huzior.

Podstawą do formułowania zarzutów jest opinia biegłych wskazująca, że w szpitalu w Krynicy dopuszczono się nieprawidłowości i zaniedbań w diagnozowaniu chłopca.

Do wypadku doszło 15 lipca 2008 r. na terenie ośrodka wypoczynkowego w Szczawniku koło Muszyny. 12-letni Kamil z Ostrowca Świętokrzyskiego został przygnieciony na boisku przez bramkę, na której się huśtał. Chłopiec z obrażeniami klatki piersiowej trafił najpierw do szpitala w Krynicy, skąd po dwóch godzinach wysłano go do szpitala w Nowym Sączu. Po drodze przenoszono go jeszcze do innej karetki, wysłanej z nowosądeckiego szpitala; po dotarciu do szpitala próbowano reanimować, ale zaraz potem lekarze stwierdzili zgon chłopca.

Śmigłowiec uratowałby mu życie, nikt go nie wezwał

Jak podawały media, chłopiec umarł w czwartej godzinie od wypadku, natomiast transport lotniczy do szpitala w Krakowie, gdzie prawdopodobnie uratowano by mu życie, trwałby 120 minut. Nikt jednak nie wezwał śmigłowca.

Prokuratura oczekiwała m.in. od biegłych odpowiedzi na pytanie, czy chłopcu udzielono prawidłowej opieki lekarskiej i czy zachowano odpowiednie procedury w celu zapewnienia jak najszybszej specjalistycznej pomocy. Poleciła zbadać m.in., dlaczego nie wezwano do chłopca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, tylko przewożono go karetkami, i czy było wskazanie do wezwania helikoptera.

W styczniu 2009 r. z uwagi na długie oczekiwanie na opinię biegłych śledztwo zostało zawieszone. Wznowiono je po uzyskaniu opinii. Z powodu pewnych niejasności prokuratura wystąpiła jeszcze o opinię uzupełniającą.

- Otrzymaliśmy właśnie uzupełniającą opinię biegłych, z której wynika, że według biegłych w szpitalu w Krynicy doszło do nieprawidłowości i zaniedbań w diagnozowaniu chłopca - powiedział prok. Huzior.

Jak poinformował, biegli wykluczyli, by istniał związek między tymi zaniedbaniami a zgonem chłopca. - W grę może wchodzić nieumyślne narażenie chłopca na niebezpieczeństwo utraty życia - powiedział prokurator.

Jak wyjaśnił, oznacza to, że lekarze opóźnili ratowanie życia chłopca poprzez błędnie przeprowadzoną diagnostykę.

W najbliższych dniach, po analizie zebranych materiałów, prokuratura podejmie decyzję, którym konkretnie lekarzom postawione zostaną zarzuty.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
"Groźby" Trumpa podziałały na Putina. W tle sprawa Tomahawków
"Groźby" Trumpa podziałały na Putina. W tle sprawa Tomahawków
Pożar na pokładzie samolotu. Na nagraniu widać reakcję pasażerów
Pożar na pokładzie samolotu. Na nagraniu widać reakcję pasażerów
Dezercja po rosyjsku. Tysiące żołnierzy uciekają z armii
Dezercja po rosyjsku. Tysiące żołnierzy uciekają z armii
Ciało w wodzie bez ubrań. Tajemnicza śmierć pod Pszczyną
Ciało w wodzie bez ubrań. Tajemnicza śmierć pod Pszczyną
Miał okraść gości hotelu. Warszawska policja szuka tego mężczyzny
Miał okraść gości hotelu. Warszawska policja szuka tego mężczyzny
Wybuch w rosyjskiej fabryce. Nie żyją trzy osoby
Wybuch w rosyjskiej fabryce. Nie żyją trzy osoby
Tak Putin ominie lot nad Polską? Pokazano mapę
Tak Putin ominie lot nad Polską? Pokazano mapę
Fatalna pomyłka Rosjan. Zestrzelili własny myśliwiec
Fatalna pomyłka Rosjan. Zestrzelili własny myśliwiec
Wulgarne wypowiedzi w Białym Domu. Trump i jego rzeczniczka przesadzili?
Wulgarne wypowiedzi w Białym Domu. Trump i jego rzeczniczka przesadzili?
Putin może świętować? Prasa komentuje spotkanie Trumpa z Zełenskim
Putin może świętować? Prasa komentuje spotkanie Trumpa z Zełenskim
164 drony. Masowy atak Rosji na Ukrainę
164 drony. Masowy atak Rosji na Ukrainę
Zwrócili się z listem otwartym do Rady Ministrów. Zbierają podpisy
Zwrócili się z listem otwartym do Rady Ministrów. Zbierają podpisy