Po chwili spokoju, o 15.30 studio na Woronicza znowu szaleje. Jerzy Owsiak podgrzewa atmosferę, wisząc na linie pod sufitem i wrzeszcząc do kamery. Kilka sekund później jest już w sąsiednim studiu i relacjonuje przebieg licytacji serduszek i kart telefonicznych.
W studiu jest tak gorąco, że trudno uwierzyć, iż ktokolwiek nad tym cyrkiem czuwa. Nad głowami latają kamery, pod nogami pełno balonów, a od czasu do czasu ktoś przeciągnie nam flagą po grzywkach. Na scenie meldują się co chwilę nowi artyści. Generalnie jest jednak góralsko i rockowo.
O 15.40 pada pierwszy milion! Chwilę później przedstawiciel jednej z największych firm ubezpieczeniowych przekazuje czek na kolejne 500 tys. zł. O 16:05 w studiu jest już 2.109.980 zł. Ale się dzieje!
Cały czas trwa aukcja serduszek wykonanych ze złota zebranego podczas zeszłorocznego finału. Równocześnie licytowane są specjalne karty telefoniczne. Jak dotąd najwyższa zaproponowana kwota to 5 tys. zł.
Jurek Owsiak mówi, że żałuje tylko jednej rzeczy: Że nie jest to transmitowane non-stop, bo żal mi tych wszystkich ośrodków telewizyjnych, w których się tyle dzieje! I może kiedyś do tego doprowadzimy, żeby wszystkich pokazać! Bo przecież tyle jest programów i każdy mógłby sobie coś wybrać. Dobrze, że Internet pokazuje to cały czas.
Aleksandra Soroczynska, Krzysztof Szwałek (WP)
