Strażak ofiarą tragedii. Straż w żałobie
Do tragicznego wypadku w Hucie Nowej (woj. świętokrzyskie) doszło w święta 26 grudnia. Strażacy uczestniczący w akcji ratowniczej początkowo nie wiedzieli, że ratują jednego z nich. Śmiertelną ofiarą wypadku okazał się zawodowy strażak z kieleckiej jednostki, 25-letni Wojciech.
Drugiego dnia świąt Bożego Narodzenia na drodze wojewódzkiej nr 753 w miejscowości Huta Nowa pod Kielcami doszło do tragicznego wypadku. Samochód osobowy marki Volvo, z nieznanych przyczyn zjechał z drogi, uderzył w bariery i przewrócił się na dach, zatrzymując się na polu.
Po wezwaniu służb ratunkowych strażacy, zmierzając na miejsce zdarzenia, nie mieli pełnej świadomości dramatu, który zastaną. Na polu leżały bezwładne ciała dwóch osób, 25-latka i 33-latki, które wypadły z pojazdu podczas dachowania. Niestety, mimo godzinnej reanimacji, nie udało się uratować ich życia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak się później okazało, jedną z ofiar był ich kolega po fachu - strażak Wojciech.
"Z wielkim smutkiem informujemy, że 26 grudnia 2023 roku w wyniku tragicznego wypadku śmierć poniósł mł. asp. Wojciech Synowiec - funkcjonariusz JRG Nr 1 Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach oraz druh Ochotniczej Straży Pożarnej Wola Jachowa" - przekazała tragiczne wieści Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.
"Wzorowy strażak, uśmiechnięty i życzliwy, zawsze ofiarnie niosący pomoc potrzebującym. Cześć Jego pamięci. Rodzinie i najbliższym składamy głębokie wyrazy współczucia" - czytamy w poruszającym pożegnaniu.
Policja prowadzi dochodzenie w celu wyjaśnienia przyczyn i okoliczności tragicznego wypadku. Aktualnie nie są jeszcze znane informacje dotyczące tego, kto był kierowcą pojazdu.