Wojsko w szpitalach chroni strajkujących lekarzy
Decyzją rządu RPA rozlokowano w szkołach i szpitalach objętych strajkami wojsko i policję dla ochrony tych nauczycieli i lekarzy, którzy nie chcą strajkować, ale obawiają się reakcji kolegów.
08.06.2007 | aktual.: 08.06.2007 19:00
Jest to pierwszy masowy strajk pracowników państwowych, jakimi są w RPA nauczyciele i lekarze. W ogromnej większości szkół żołnierze i policjanci byli jedynymi osobami obecnymi w budynkach szkolnych. W wielu szpitalach strajkujących cywilnych lekarzy zastąpiono wojskowymi lekarzami.
Demonstracją troski rządu o bezpieczeństwo tych, którzy nie zamierzają przystępować do strajku, była wizyta złożona w szpitalu Kalafong w pobliżu Pretorii przez minister administracji Geraldine Fraser-Moleketi, ministra obrony, Mosiouoę Lekotę oraz szefa resortu bezpieczeństwa Charlesa Nqakulę.
Szpital w czasie wizyty członków rządu był otoczony przez żołnierzy, a nad budynkiem krążył cały czas wojskowy śmigłowiec.
W strajku, który rozpoczął się po tym, jak dwumiesięczne negocjacje rządu ze związkami zawodowymi nie doprowadziły do żadnego rezultatu, uczestniczy 700.000 nauczycieli szkół publicznych, lekarzy i innych pracowników medycznych.
Również w dniu, w którym wprowadzono do szkół i szpitali siły bezpieczeństwa, strajk miał spokojny przebieg.
Związki zawodowe domagają się 12-procentowej podwyżki płac, podczas gdy rząd proponuje 6%, a nieoficjalnie daje do zrozumienia, że gotów jest podwyższyć płace nauczycieli i lekarzy o 9%.
Rząd, po piątkowej demonstracji siły, według doniesień agencyjnych, powróci prawdopodobnie do stołu rokowań z przedstawicielami COSATU - największej federacji związkowej RPA.