Wojsko radzi, jak unikać tropikalnych chorób
Przez 10 lat ok. 50 tys. polskich żołnierzy przeszło przez zagraniczne misje. Połowę z nich wojsko zbadało ostatnio pod kątem chorób pasożytniczych; rady, jak unikać parazytów, mogą się przydać także cywilom podróżującym do egzotycznych miejsc.
27.07.2015 | aktual.: 27.07.2015 08:54
Program profilaktyki chorób pasożytniczych przewodu pokarmowego wojsko przeprowadziło w latach 2010-14. Pomysł, jak powiedział kierownik Zakładu Epidemiologii i Medycyny Tropikalnej WIM płk dr Krzysztof Korzeniewski, powstał pod wpływem doświadczeń z misji w Czadzie, skąd wielu wracało z uporczywą biegunką.
Przebadano ponad 24 tys. żołnierzy, ponad 1700 było zarażonych - głównie pasożytami jelitowymi, jak glista ludzka, tasiemiec karłowaty, giardia (lamblia intestinalis).
To zwykle choroby brudnych rąk - brak higieny osobistej tych, którzy przygotowują, przechowują lub podają produkty, często także zanieczyszczona woda. Wiadomo, że należy unikać potraw przygotowywanych bez obróbki termicznej, np. sałatek i przetworów mlecznych. Jednak, jak powiedział Korzeniewski, nawet spożycie bezpiecznych wydawałoby się produktów, jak chleb, bywa ryzykowne. Tak zdarzało się w Afganistanie, gdzie żołnierze kupowali chleb. Problemem było to, że sprzedawcy pod paznokciami mieli bakterie fekalne.
Program profilaktyki doprowadził do spadku zachorowań pasożytniczych z 15,4 proc. na początku do 0,8 proc. pod koniec przedsięwzięcia. Obecnie wyższe są wskaźniki zachorowań na tego typu choroby u żon i dzieci żołnierzy niż u samych wojskowych, co lekarze wiążą także z coraz częstszymi podróżami turystycznymi.
Tym, którzy podróżują dr Korzeniewski radzi się szczepić przeciw np. żółtaczce, durowi brzusznemu, meningokokom. Należy pamiętać przy tym, by szczepienie wykonać odpowiednio wcześniej, na kilka tygodni przed wyjazdem.
Pić należy tylko napoje butelkowane, unikać lodu - zdarza się, że jest on robiony z zanieczyszczonej wody.
Należy stosować środki profilaktyczne, by uniknąć malarii i innych chorób. Z powodu malarii warto też stosować środki odstraszające owady, najlepiej unikać przebywania od zmierzchu do świtu na zewnątrz w pobliżu zbiorników wodnych, gdzie lęgną się komary.
Podróżnicy zmierzający do Wietnamu i Tajlandii powinni się zaszczepić przeciw wściekliźnie, roznoszonej przez bezdomne psy.
Nie należy też rozkręcać klimatyzacji, by się szybko ochłodzić, podobnie należy unikać zimnych napojów; takie gwałtowne zmiany temperatury często powodują choroby górnych dróg oddechowych. Trzeba też pamiętać, że niektóre farmaceutyki - jak hormonalne środki antykoncepcyjne - mogą pod wpływem słońca wywoływać przebarwienia skóry.
Korzeniewski zwraca uwagę, że po powrocie do kraju często długo trwa postawienie właściwej diagnozy, a uporczywa biegunka, gorączka niewiadomego pochodzenia, utrzymujące się zmiany skórne mogą wskazywać właśnie na chorobę pasożytniczą.
Kto chce sprawdzić zagrożenia i zalecane szczepienia, może to zrobić na założonej przez dr. Korzeniewskiego stronie www.medycynatropikalna.pl.
Jak zauważa lekarz, nawet unikanie egzotycznych podróży nie gwarantuje bezpieczeństwa. Przykładem jest tzw. malaria lotniskowa - gdy przywieziony samolotem komar kłuje kogoś na lotnisku lub w jego pobliżu.
- Mimo, że gatunki komarów żyjące w Polsce nie są dziś w stanie przenosić malarii (choć kiedyś na endemiczną malarię chorowali mieszkańcy wschodnich regionów Polski), może się to zmienić wraz z ociepleniem klimatu i rozprzestrzenianiem się przenoszących chorobę owadów - przestrzega Korzeniewski.