PolskaWojsko: pierwsza bateria przeciwrakietowa wejdzie do uzbrojenia w 2017 r.

Wojsko: pierwsza bateria przeciwrakietowa wejdzie do uzbrojenia w 2017 r.

Według szacunków wojska pierwsza bateria obrony powietrznej zdolna do zwalczania rakiet przeciwnika miałaby wejść do uzbrojenia w 2017 r. - poinformował w senacie zastępca szefa Sztabu Generalnego gen. dyw. Anatol Wojtan.

07.11.2012 | aktual.: 08.11.2012 02:27

Przedstawiciele MON, BBN i wojska przedstawili senackiej komisji obrony narodowej informację na temat planów związanych z modernizacją systemu obrony powietrznej - przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Program ten to najważniejszy priorytet rozwoju armii na najbliższe lata.

Podczas posiedzenia gen. Wojtan przedstawił elementy programu rozwoju sił zbrojnych na lata 2013-2022 r. Sam program nie był jeszcze prezentowany przez MON. - Najważniejszym przedsięwzięciem w zakresie modernizacji technicznej wojsk obrony powietrznej będzie osiągnięcie zdolności do zwalczania na odległościach do 100 km nowych kategorii zagrożeń powietrznych, w tym również taktycznych rakiet balistycznych - powiedział Wojtan.

"Narew" i "Wisła"

Nowe zestawy rakietowe zestawy krótkiego zasięgu wojsko oznaczyło kryptonimem "Narew", a średniego - "Wisła". Te ostatnie mają być zdolne do zwalczania rakiet balistycznych krótkiego zasięgu i pozwolić na udział polski w systemie obrony przeciwrakietowej NATO.

- Zgodnie z planem modernizacji technicznej na lata 2013-2022 do roku 2022 planuje się pozyskać osiem baterii zestawów rakietowych obrony powietrznej "Wisła". Szacuje się, że pierwsza bateria zostanie wprowadzona do sił zbrojnych już w 2017 r. - powiedział Wojtan. - Jeżeli chodzi o zestaw krótkiego zasięgu "Narew", do 2022 r. planuje się pozyskać 11 zestawów z zaplanowanych 19 baterii. Pozostałe osiem baterii po 2022 r. - dodał.

Jak poinformował wiceszef SG WP, potencjalnie Polska mogłaby wnieść do sojuszniczego systemu obrony przeciwrakietowej NATO stanowisko dowodzenia w Krakowie (gotowe od 2015 r.), trzy radary (gotowość od 2013 r.) i osiem baterii zestawów "Wisła" (w latach 2017-2022).

Jak mówił Wojtan, obecnie Wojsko Polskie ma trzy pułki przeciwlotnicze składające się z 20 zestawów Kub (ich eksploatacja ma się zakończyć do 2022 r.), 64 zestawy Osa (wycofanie przewidziano na 2026 r.) oraz jedna brygada rakietowa obrony powietrznej składająca się z sześciu dywizjonów wyposażonych w 17 zestawów rakietowych Newa (eksploatacja ma się zakończyć 2019 r.) oraz jednego zestawu Wega (wyjdzie z linii w 2015 r.). Wszystkie te zestawy to technologie pochodzące z ZSRR i wprowadzone na uzbrojenie w latach 70. i 80. XX w.

Koziej: nie damy się nabrać

Szef BBN Stanisław Koziej zauważył m.in., że państwa europejskie powoli będą chciały pozbywać się starych typów uzbrojenia przeciwrakietowego. - Na rynku się pojawią czy już się pojawiają oferty przekazania za symboliczne złotówki tego typu sprzętu. My już takie doświadczenia mieliśmy w naszych dziejach i mam nadzieję, że już się nie damy za bardzo na takie pozornie tanie rzeczy nabrać - podkreślił Koziej. Przedstawiciele wojska podkreślają, że eksploatacja i modernizacja takiego sprzętu zazwyczaj jest kosztowna. - Na chwilę obecną nie jest rozpatrywana opcja pozyskania zestawu Patriot, który był oferowany przez siły zbrojne Niemiec - powiedział z kolei ppłk Romuald Maksymiuk z Inspektoratu Uzbrojenia MON.

Natomiast wiceszef MON Czesław Mroczek powiedział, że MON zakłada, iż polski przemysł będzie miał udział w realizacji programu obrony powietrznej, choć według resortu z punktu widzenia możliwości firm będzie to bardzo trudne, a głównym problemem są rakiety. - Chcę wyraźnie podkreślić, że nie tylko parametry taktyczno-techniczne będą decydowały o wyborze partnerów do realizacji programu obrony przeciwrakietowej - powiedział jednak Mroczek.

Jak mówił przedstawiciel Inspektoratu Uzbrojenia, z analiz resortu wynika, że wymagania operacyjne dla zestawu krótkiego zasięgu "Narew" potencjalnie spełniają zestawy NASAMS (dzieło amerykańskiej firmy Raytheon i norweskiej Kongsberg), SPYDER (izraelskiego Rafaela), Barak 8 (izraelskiego IAI) oraz zestaw oparty o rakietę VL MICA (oferowany przez polski Bumar i europejski koncern MBDA). Natomiast wśród zestawów średniego zasięgu w kręgu zainteresowań MON mogą być zestawy Patriot (w różnych wariantach), Barak 8, SAMP/T (MBDA), zestaw z rakietą Aster 30 (oferowany przez Bumar i MBDA) i izraelsko-amerykański zestaw David's Sling (Rafael).

Chronimy wojsko czy obywateli?

- Panowie się koncentrujecie tylko na obronie obiektów wojskowych, a gdzie miasta? To jest z punktu widzenia obywatela i podatnika nie w porządku - powiedział senator Maciej Grubski (PO). Wiceminister Mroczek odpowiadał, że system obrony powietrznej będzie w stanie bronić i terytorium kraju, i wojsko. - Ale jest pytanie, ile tych baterii musielibyśmy mieć, żeby pełne pokrycie. To zależy od naszych możliwości finansowych. Oczywiście, że zakładamy ochronę terytorium, tyle że będą to wybrane obszary - powiedział Mroczek.

Od września w Sejmie jest prezydencki projekt ustawy mającej zagwarantować finansowanie obrony powietrznej. Na ten cel miałyby być przeznaczane środki w wysokości co najmniej corocznego przyrostu budżetu MON wynikającego z wzrostu PKB; ustawowo budżet MON wynosi bowiem 1,95%. PKB. Według prognoz BBN ten przyrost budżetu MON w latach 2014-2023 wynosiłby do 14,1 mld zł.

Senator Maciej Klima (PiS) pytał, co z finansowaniem programu obrony powietrznej, jeśli PKB nie będzie rosło. - Są dwie możliwości. Po pierwsze obniżyć ambicje, czyli nie zbudowanie zdolności w ciągu dekady a wydłużenie (programu) na kolejne lata. Można sobie wyobrazić także, że realizowanie tego projektu priorytetowego kosztem innych programów - odpowiedział Koziej. Mroczek z kolei podkreślił, że oczywiste jest, że będzie realizowanym program priorytetowy, a skreślane mogą być te mniej ważne.

Najpilniejsza potrzeba

Obrona przeciwrakietowa jest jednym z priorytetów NATO, a system sojuszniczy musi składać się z systemów narodowych spiętych wspólnym naprowadzaniem, kierowaniem i dowodzeniem. Zdolność zwalczania rakiet krótkiego zasięgu to najpilniejsza potrzeba polskiej armii, zgodnie wskazywana przez ekspertów i ujęta w priorytetach rozwoju sił zbrojnych, sformułowanych w 2011 r. przez prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Program rozwoju obrony powietrznej jest przewidziany na lata 2014-2023. W tym czasie armia miałaby otrzymać mobilny modułowy system zapewniający obronę przed atakiem rakietowym wybranych obszarów, obiektów lub dużych zgrupowań wojsk, w razie potrzeby także kontyngentów za granicą. System ma umożliwiać zwalczanie rakiet najkrótszego i krótkiego zasięgu oraz rakiet średniego zasięgu w końcowej fazie lotu. Miałby być zintegrowany z systemem budowanym przez NATO, możliwe jednak miałoby być jego samodzielne użycie przez Polskę dla obrony własnej, np. w razie niespodziewanego pojedynczego ataku, a nie konfliktu na większą skalę.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)