Wojsko: badanie przyczyn katastrofy jeszcze potrwa
Kilka do kilkunastu dni będzie potrzebowała komisja badania wypadków lotniczych na zbadanie przyczyn katastrofy samolotu transportowego CASA - ocenił dowódca sił powietrznych gen. Andrzej Błasik. Tymczasem ppłk Waldemar Praszczyk rzecznik Wojskowego Prokuratora Okręgowego w Poznaniu poinformował: prokuratorzy wojskowi już przybyli do Mirosławca.
24.01.2008 | aktual.: 24.01.2008 12:13
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/katastrofa-samolotu-wojskowego-casa-6038701113741953g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/katastrofa-samolotu-wojskowego-casa-6038701113741953g )
Katastrofa samolotu wojskowego Casa
Czynności wstępne prowadzili prokuratorzy z Koszalina i Szczecina. Śledztwo w sprawie katastrofy prowadzi Prokuratura Wojskowa w Poznaniu. Do bazy przyjechała grupa sześciu prokuratorów, z wojskowym prokuratorem okręgowym w Poznaniu.
Współpracujemy ściśle z przewodniczącym Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego i MON, jest to praktyka wypracowana od wielu lat przy tego typu zdarzeniach - po prostu wykonujemy czynności - powiedział Praszczyk.
W rejonie katastrofy pracują też specjaliści z Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Gen. Błasik pytany, czy powodem katastrofy mogła być nadmierna eksploatacja maszyny powiedział, że samoloty CASA C-295M wspaniale sprawdzają się w zabezpieczeniu przelotów i przewozów polskich kontyngentów wojskowych do Iraku, Afganistanu.
Samoloty te wykonują naloty planowane (liczba godzin, jaką mają spędzić w powietrzu), w tym roku faktycznie wykonaliśmy zwiększone naloty w związku z większymi potrzebami polskich kontyngentów wojskowych niemniej jednak uważam, że ta eksploatacja, z którą mieliśmy do czynienia w roku 2007 jest właściwa i pozwoliła nam na wyciągnięcie szeregu wniosków co do dalszej koncepcji szkolenia, dalszej koncepcji transportu wojsk w rejony zainteresowania - powiedział gen Błasik.
Pytany, czy przyczyną katastrofy mogło być przeciążenie samolotu powiedział: w ogóle nie biorę tego zagrożenia pod uwagę, ponieważ te samoloty były nie przeciążane, tylko eksploatowane przy wykonywaniu resursów rocznych odrobinę większych niż to miało miejsce w poprzednich latach.