Wojna w Ukrainie. Konkurs w przejmowaniu samolotów Rosji. Milion dolarów nagrody
Ukroboronprom, ukraińska państwowa spółka z branży zbrojeniowej, zaoferowała wyjątkową nagrodę. Obiecuje milion dolarów za każdy samolot przejęty od Rosjan. Gwarantuje też obywatelstwo Ukrainy pilotom z Rosji, którzy zdecydują się przejść, wraz ze swoimi maszynami, na stronę Ukrainy.
Niezłomność i odwaga, połączona z poczuciem humoru sprawia, że codziennie medialna szala zwycięstwa przechyla się na stronę Ukrainy zaatakowanej przez dyktatora z Kremla. Światową furorę robią takie informacje, jak oficjalny tutorial ministerstwa obrony w Kijowie z przepisem na koktajl Mołotowa, instrukcją uruchomienia rosyjskiego czołgu, czy ogłoszenia ukraińskiej skarbówki, która uspokaja, że nie uzna przejęcia czołgu za nagłe wzbogacenie i nie policzy domiaru.
Kolejnego powodu do uśmiechu dostarcza oficjalny komunikat państwowej firmy zbrojeniowej, Ukroboronpromu, strategicznego producenta uzbrojenia i sprzętu wojskowego na Ukrainie. Koncern z branży przemysłu obronnego ogłosił, że oferuje milion dolarów nagrody za każdy przekazany rosyjski samolot wojskowy.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Milion dolarów do wzięcia. Trzeba tylko przejąć rosyjski samolot
Można też zostać, według komunikatu Ukroboronpromu, zdobywcą pół miliona dolarów. To z kolei nagroda za przechwycenie i przekazanie rosyjskiego śmigłowca bojowego. Jak informuje "Ukraińska Prawda", zgodnie z obietnicą ogłoszeniodawcy rosyjscy piloci gotowi do udziału w programie mają zagwarantowane obywatelstwo w wolnym kraju.
Gazeta wskazuje, kto kryje się za decyzją organizacji konkursu. To prezesa koncernu, Jurij Gusiew. Ogłoszeniodawcy proszą o przekazywanie informacji o konkursie za pośrednictwem mediów społecznościowych, tak, by dotarła do rzeszy kandydatów do nagrody.
Co z myśliwcami MiG-29 dla Ukrainy? Radosław Sikorski komentuje
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski