"Wojna trwa", ale Ameryka zaczyna wycofywać okręty
Prezydent USA George W. Bush mówi, że w Iraku "wojna trwa", ale po upadku reżimu Saddama Husajna przyspiesza przygotowania do odbudowy tego kraju i zaczyna planować wycofywanie wojsk z Zatoki Perskiej.
12.04.2003 19:30
Wiceadmirał Timothy Keating, dowódca alianckich sił morskich uczestniczących w wojnie, powiedział w sobotę w Bahrajnie, że Stany Zjednoczone zaczną "stopniowo" redukować liczbę swych lotniskowców w rejonie Zatoki.
Zaznaczając, że ostateczna decyzje w tej kwestii ma podjąć generał Tommy Franks, naczelny dowódca operacji "Iracka wolność" Keating zapowiedział, że być może już w najbliższych dniach zredukuje z pięciu do trzech liczbę swych lotniskowców w rejonie.
"USS Kitty Hawk" może opuścić rejon Zatoki "mniej więcej w ciągu paru dni", a za nim odpłynie "USS Constellation" - poinformował Keating.
Na razie w Zatoce pozostanie "USS Nimitz", podczas gdy "USS Theodore Roosevelt" i "USS Harry Truman"- we wschodniej części Morza Śródziemnego.
Ta redukcja obecności amerykańskiej na morzu odpowiada biegowi wydarzeń w wojnie irackiej, w ubiegły wtorek bowiem ogłoszono oficjalnie, iż nastąpił upadek reżimu Saddama.
Jednakże, jak zaznaczył w sobotę George W. Bush, nie oznacza to, że wojna jest już skończona.
"Wojna toczy się nadal" - powiedział prezydent, który nie wykluczył, że wojska amerykańskie mogą jeszcze być zmuszone do stoczenia "ciężkiej walki".
Waszyngton, jak oznajmił w piątek Departament Stanu, zwołał na wtorek, 15 kwietnia, do miasta Nasirija w południowym Iraku spotkanie irackich przywódców opozycyjnych i przedstawicieli Waszyngtonu, aby przedyskutować przyszłość polityczną kraju.
Waszyngton oczekuje, że spotkanie "będzie pierwszą z serii konferencji regionalnych, które staną się forum dyskusji nad przyszłością kraju i formą irackich władz tymczasowych" - jak sprecyzował rzecznik Departamentu Stanu Richard Boucher.
Rzecznik zapowiedział zorganizowanie na zakończenie spotkań regionalnych "konferencji krajowej, która będzie mogła odbyć się w Bagdadzie w celu utworzenia tymczasowej władzy irackiej".
O zapraszaniu konkretnych osób na konferencje będzie decydował generał Tommy Franks, szef Dowództwa Centralnego w Pentagonie, odpowiedzialny za operację iracką.
Rzecznik Departamentu Stanu, Boucher, zapowiedział, że na konferencji regionalnej w Nasirii na czele delegacji USA będzie stał Zalmay Khalilzad, specjalny wysłannik Białego Domu do Iraku.
Departament Stanu nie poinformował na razie, czy w konferencji tej weźmie udział generał w stanie spoczynku Jay Garner, mianowany przez Pentagon do zarządzania Irakiem w okresie poprzedzającym sformowanie tymczasowych władz irackich. (aka)