Wojna o węgiel we wsi premier Szydło. "Na mojej ulicy prawie wszyscy są już przeciw PiS"
- Czekam na węgiel już od 1,5 miesiąca. Miało być tak dobrze, a działa to na jakiś kretyńskich zasadach i cały czas mam zablokowany ciągnik - skarży się w rozmowie z WP pan Ireneusz z Przecieszyna. Twierdzi też, że coraz więcej mieszkańców odwraca się od pani premier. Czy to prawda?
Przecieszyn pod Brzeszczami (woj. małopolskie) to rodzinna miejscowość premier Beaty Szydło. Wciąż mieszka tu jej mąż Edward, a szefowa rządu spędza większość weekendów. Podobno często wraca do domu samolotami Embraer, CASA lub helikopterem W-3 Sokół. Ląduje w Krakowie lub Katowicach i dalej, oczywiście w obstawie pracowników Biura Ochrony Rządu, jedzie już autem. Po drodze często zatrzymuje się w jednym z okolicznych sklepów. Media wielokrotnie donosiły, że w Przecieszynie cieszyła się bardzo dobrą opinią. Mówiono o niej, że jest "normalną kobietą", uśmiechniętą, życzliwą i znacznie mniej sztywną niż widać to w telewizji.
Czy teraz jest podobnie? Okazuje się, że opinie są mocno podzielone. - Ale nie słyszałem, żeby nagle ludzie się od niej odwrócili. Pani premier przyjeżdża do nas w weekendy, ostatnie 3 tygodnie z rzędu była w kościele i chyba jest dobrze - mówi WP sołtys Przecieszyna Czesław Smółka. Szybko dodaje, że pewne napięcie pojawia się wokół tematu węgla. To naturalne, bo w tym regionie Polski, od wydobycia "czarnego złota" zależy sytuacja finansowa większości gospodarstw domowych. - W 2015 roku kopalnia Brzeszcze została przejęta przez grupę Tauron. Niektórzy liczyli, że uposażenie od razu będzie takie, jak w innych kopalniach spółki, ale do tego potrzebny jest czas - zaznacza sołtys.
- Widzę, że wożą węgiel, są dwa prywatne składy, a cena idzie w górę. Niektórzy narzekają, że długo trzeba czekać, ale nie rozumieją, że np. 2 mln ton węgla jest odrzucanych jako miał i flot, bo powodują największe zagrożenie ochrony środowiska - tłumaczy Smółka.
"Drogę do pani premier odśnieżają, a innych nie chcą"
Część mieszkańców wie jednak swoje. - Premier Szydło sprzedała kopalnię, a my nie mamy teraz jak kupić węgla - skarży się pan Ireneusz i podkreśla, że na dostawę surowca czeka już ponad 1,5 miesiąca. - Kiedyś żyłem z transportu węgla, teraz nie mam jak. To jest cyrk. Ludzie mówią, że to jedna wielka chała i czegoś takiego jeszcze nie było - zapewnia. Jak zaznacza, "na jego ulicy prawie wszyscy są już przeciwko PiS". - W telewizji politycy opowiadają jak to jest fajnie, a w rzeczywistości ceny galopują do góry. Ludzie mówią, że PiS kłamie w żywe oczy i jeszcze w to wierzy - dodaje.
Mieszkaniec wsi ma jednak więcej zastrzeżeń. Po ostatnich wyborach lokalny samorząd wyasfaltował drogę prowadzącą do domu premier Szydło. - Zrobił się wrzask, bo były bardziej potrzebne inwestycje, jak np. dojazd do śmietnika komunalnego. Po wielkiej awanturze w prasie wreszcie ją zrobili. Jak w obu drogach pojawiły się dziury, to tą do pani premier poprawili, a drugiej już nie - mówi. Pan Ireneusz opowiada też, że gmina wymówiła opcję odśnieżania dróg dojazdowych tam, gdzie znajdują się mniej niż cztery domu. - U pani Szydło są tylko dwa domy, a jakoś odśnieżają - komentuje.
"Decyzja o budowie boiska to strzał w dziesiątkę"
Inny mieszkaniec wsi zapewnia nas jednak, że postrzeganie Beaty Szydło wśród mieszkańców nie zmieniło się i są z niej dumni. - Nie słyszałem, żeby podniosły się jakieś głosy sprzeciwu. Dalej wszyscy bardzo pozytywnie się o niej wypowiadają - przyznaje Jerzy Borowczyk. Gdy pytamy go o węgiel, przyznaje, że "niektórzy boją się o deputaty", czyli świadczenia rekompensacyjne z tytułu utraty prawa do bezpłatnego węgla. - Chodzi o rekompensatę w wysokości 10 tys. zł. Mnie też to dotyczy ze względu na żonę. Chyba się to opóźnia, ale myślę, że to tylko kwestia czasu i nie ma się czym przejmować - uspokaja. Dodaje, że w kopalni pracuje również jego syn i jest bardzo zadowolony.
Borowczyk przypomina, że premier Szydło brała we wsi udział w otwarciu wielofunkcyjnego boiska sportowego. - Boisko i "Folwark Przecieszyn" to był strzał się dziesiątkę. Bardzo fajnie to działa. Ciągle są tam jakieś wydarzenia kulturalne dla dzieci i dorosłych, a niedawno byłem tam nawet na małej imprezie zespołu "Przecieszynianki" - chwali inwestycje we wsi mieszkaniec.
Dziennikarka "Polityki" rozmawiała ostatnio z kolei z proboszczem miejscowej parafii Jackiem Przybyłą. Duchowny wypowiadał się o premier Szydło w bardzo ciepłych słowach, ale przyznał, że mieszkańcy "nie są tu za Beatą i nie lubią jej". - Są za Komorowskim, są za Niemcami i są czerwoni. Za dobrze im się tu z tej kopalni żyje i zapominają, że to Beatka im ją uratowała - mówił.