Wojna o węgiel we wsi premier Szydło. "Na mojej ulicy prawie wszyscy są już przeciw PiS"
- Czekam na węgiel już od 1,5 miesiąca. Miało być tak dobrze, a działa to na jakiś kretyńskich zasadach i cały czas mam zablokowany ciągnik - skarży się w rozmowie z WP pan Ireneusz z Przecieszyna. Twierdzi też, że coraz więcej mieszkańców odwraca się od pani premier. Czy to prawda?
19.10.2017 | aktual.: 19.10.2017 17:15
Przecieszyn pod Brzeszczami (woj. małopolskie) to rodzinna miejscowość premier Beaty Szydło. Wciąż mieszka tu jej mąż Edward, a szefowa rządu spędza większość weekendów. Podobno często wraca do domu samolotami Embraer, CASA lub helikopterem W-3 Sokół. Ląduje w Krakowie lub Katowicach i dalej, oczywiście w obstawie pracowników Biura Ochrony Rządu, jedzie już autem. Po drodze często zatrzymuje się w jednym z okolicznych sklepów. Media wielokrotnie donosiły, że w Przecieszynie cieszyła się bardzo dobrą opinią. Mówiono o niej, że jest "normalną kobietą", uśmiechniętą, życzliwą i znacznie mniej sztywną niż widać to w telewizji.
Czy teraz jest podobnie? Okazuje się, że opinie są mocno podzielone. - Ale nie słyszałem, żeby nagle ludzie się od niej odwrócili. Pani premier przyjeżdża do nas w weekendy, ostatnie 3 tygodnie z rzędu była w kościele i chyba jest dobrze - mówi WP sołtys Przecieszyna Czesław Smółka. Szybko dodaje, że pewne napięcie pojawia się wokół tematu węgla. To naturalne, bo w tym regionie Polski, od wydobycia "czarnego złota" zależy sytuacja finansowa większości gospodarstw domowych. - W 2015 roku kopalnia Brzeszcze została przejęta przez grupę Tauron. Niektórzy liczyli, że uposażenie od razu będzie takie, jak w innych kopalniach spółki, ale do tego potrzebny jest czas - zaznacza sołtys.
- Widzę, że wożą węgiel, są dwa prywatne składy, a cena idzie w górę. Niektórzy narzekają, że długo trzeba czekać, ale nie rozumieją, że np. 2 mln ton węgla jest odrzucanych jako miał i flot, bo powodują największe zagrożenie ochrony środowiska - tłumaczy Smółka.
"Drogę do pani premier odśnieżają, a innych nie chcą"
Część mieszkańców wie jednak swoje. - Premier Szydło sprzedała kopalnię, a my nie mamy teraz jak kupić węgla - skarży się pan Ireneusz i podkreśla, że na dostawę surowca czeka już ponad 1,5 miesiąca. - Kiedyś żyłem z transportu węgla, teraz nie mam jak. To jest cyrk. Ludzie mówią, że to jedna wielka chała i czegoś takiego jeszcze nie było - zapewnia. Jak zaznacza, "na jego ulicy prawie wszyscy są już przeciwko PiS". - W telewizji politycy opowiadają jak to jest fajnie, a w rzeczywistości ceny galopują do góry. Ludzie mówią, że PiS kłamie w żywe oczy i jeszcze w to wierzy - dodaje.
Mieszkaniec wsi ma jednak więcej zastrzeżeń. Po ostatnich wyborach lokalny samorząd wyasfaltował drogę prowadzącą do domu premier Szydło. - Zrobił się wrzask, bo były bardziej potrzebne inwestycje, jak np. dojazd do śmietnika komunalnego. Po wielkiej awanturze w prasie wreszcie ją zrobili. Jak w obu drogach pojawiły się dziury, to tą do pani premier poprawili, a drugiej już nie - mówi. Pan Ireneusz opowiada też, że gmina wymówiła opcję odśnieżania dróg dojazdowych tam, gdzie znajdują się mniej niż cztery domu. - U pani Szydło są tylko dwa domy, a jakoś odśnieżają - komentuje.
"Decyzja o budowie boiska to strzał w dziesiątkę"
Inny mieszkaniec wsi zapewnia nas jednak, że postrzeganie Beaty Szydło wśród mieszkańców nie zmieniło się i są z niej dumni. - Nie słyszałem, żeby podniosły się jakieś głosy sprzeciwu. Dalej wszyscy bardzo pozytywnie się o niej wypowiadają - przyznaje Jerzy Borowczyk. Gdy pytamy go o węgiel, przyznaje, że "niektórzy boją się o deputaty", czyli świadczenia rekompensacyjne z tytułu utraty prawa do bezpłatnego węgla. - Chodzi o rekompensatę w wysokości 10 tys. zł. Mnie też to dotyczy ze względu na żonę. Chyba się to opóźnia, ale myślę, że to tylko kwestia czasu i nie ma się czym przejmować - uspokaja. Dodaje, że w kopalni pracuje również jego syn i jest bardzo zadowolony.
Borowczyk przypomina, że premier Szydło brała we wsi udział w otwarciu wielofunkcyjnego boiska sportowego. - Boisko i "Folwark Przecieszyn" to był strzał się dziesiątkę. Bardzo fajnie to działa. Ciągle są tam jakieś wydarzenia kulturalne dla dzieci i dorosłych, a niedawno byłem tam nawet na małej imprezie zespołu "Przecieszynianki" - chwali inwestycje we wsi mieszkaniec.
Dziennikarka "Polityki" rozmawiała ostatnio z kolei z proboszczem miejscowej parafii Jackiem Przybyłą. Duchowny wypowiadał się o premier Szydło w bardzo ciepłych słowach, ale przyznał, że mieszkańcy "nie są tu za Beatą i nie lubią jej". - Są za Komorowskim, są za Niemcami i są czerwoni. Za dobrze im się tu z tej kopalni żyje i zapominają, że to Beatka im ją uratowała - mówił.