Wojna między organizacjami kombatantów AK. Będzie proces
Sprawa dotyczy Światowego Związku Żołnierzy AK i powołanej przez niego Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego. Były szef związku mjr Leszek Żukowski uniezależnił fundację od fundatora i chce rozwiązania związku. Jego byli koledzy twierdzą, że działa bezprawnie. W środowisku kombatantów wrze i spór skończy się w sądzie.
Przez lata wydawało się, że związek i fundacja to jedno. Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej jako stowarzyszenie nie mógł prowadzić działalności finansowej, więc miał do tego fundację. To właśnie Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego Skarb Państwa przekazał nieruchomość przy ulicy Zielnej 39, legendarny budynek "Past"-y. Fundacja wynajmowała komercyjnie pomieszczenia w przedwojennym wieżowcu i finansowała działalność ŚZŻAK.
Zmiany uzgodnione z ministrem Błaszczakiem
Półtora roku temu mjr Leszek Żukowski postanowił dokonać rewolucji. Zmiany, które zaplanował, uzgodnił z szefem MON Mariuszem Błaszczakiem. Minister Obrony sprawuje nadzór nad Fundacją Polskiego Państwa Podziemnego. Żukowski, jako prezes Związku, zmienił statut fundacji, tak aby Rada Fundacji sama wybierała swoich członków. W ten sposób uniezależnił ją od ŚZŻAK.
Leszek Żukowski odwołał też przedstawicieli związku w Radzie FPPP i powołał nowych, w tym dwóch reprezentantów MON. Wśród nich znalazła się między innymi rzeczniczka Wojsk Obrony Terytorialnej Maria Kołtunowska. We wrześniu 2020 roku Żukowski zrezygnował z pełnienia funkcji prezesa Światowego Związku Żołnierzy AK i pozostał tylko w Radzie Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego
Żukowski: w Związku nie ma już kombatantów, odeszli na wieczną wartę
- Moje działania to wynik rozsądku. W związku nie ma już kombatantów, zostali tam niepoważni ludzie – mówi WP Leszek Żukowski. Jego zdaniem związek powinien się rozwiązać albo zmienić nazwę na Związek Przyjaciół Armii Krajowej. Dodaje, że doszło do rozwiązania kół kombatanckich w Anglii, Francji, Niemczech i Brazylii, więc związek przestaje już być "światowy" jak to ma w nazwie. - Byłem upoważniony przez Radę Naczelną, zostałem prezesem, chciałem to zrobić przed śmiercią – mówi Żukowski.
- Nie może chciejstwo jednej osoby decydować o tym, że związek przestanie istnieć. To musi być decyzja wspólna, decyzja Zjazdu Nadzwyczajnego – mówi sekretarz Prezydium Światowego Związku Żołnierzy AK prof. Wiesław Jan Wysocki. Twierdzi, że były prezes podejmował szereg decyzji w tajemnicy. Zmienił statut fundacji bez wiedzy władz ŚZŻAK. W felietonie, zamieszczonym w najnowszym wydaniu Biuletynu Informacyjnego Związku, Wysocki napisał: "Apodyktyczność i despotyzm na miarę kultu jednostki wydają się być za nami".
Kancelarie prawne przygotowują pozwy
Żukowski zapowiada pozwanie Wysockiego do sądu o zniesławienie. Sekretarz SZŻAK twierdzi, że związek będzie próbował "odkręcić" zmiany wprowadzone przez byłego prezesa. Póki żyje ostatni AK-owiec, działać musi też organizacja.
Od marca fundacja nie wspiera finansowo działalności związku. Leszek Żukowski twierdzi, że FPPP nie ma pieniędzy, bo z budynku "PAST"-y, przez COVID-19, wyniosła się restauracja, która płaciła czynsz. W przedwojennym wieżowcu swoją siedzibę ma Fundacja Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, nadaje stamtąd też jedna z prawicowych telewizji internetowych.