Wojciech Wierzejski dla WP: mamy dość ataków Gosiewskiego
"Mówienie, że są awantury i jest destabilizacja mija się z prawdą. Z naszej strony nie ma żadnych ataków. Jeśli są, to są to ataki pana Gosiewskiego na Ligę. Od dzisiaj jednak nie będziemy na nie odpowiadać, żeby nie było cienia wątpliwości, że w żadnej awanturze nie uczestniczymy" - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Wojciech Wierzejski, wiceprzewodniczący Ligi Polskich Rodzin.
17.03.2006 | aktual.: 02.06.2006 12:12
Trwałość paktu stabilizacyjnego znowu została zachwiana. Do trzech razy sztuka?
Wojciech Wierzejski: Pakt stabilizacyjny, jak mówiłem już to wielokrotnie, opiera się na dwóch filarach. Po pierwsze – poparcie dla rządu Kazimierza Marcinkiewicza i nie odwoływanie go przez rok - to nie jest zagrożone. Po drugie, na przyjmowaniu zapisanych w pakcie 146 ustaw i to też nie jest zagrożone. Czasami jednak atmosfera wokół paktu się psuje, ale potem wraca do normy i tutaj pakt stabilizacyjny nie jest zagrożony.
Powrócił jednak straszak wcześniejszych wyborów. Tym razem, jak oceniają politolodzy, PiS może w końcu podjąć decyzję o zakończeniu współpracy z Ligą Polskich Rodzin i Samoobroną.
- Nie wiem, czy powrócił straszak. Nic mi na ten temat nie wiadomo, żeby ktoś kogoś straszył wcześniejszymi wyborami.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział wczoraj: „nie sposób rządzić Polską w czasie nieustającej awantury”. I zaznaczył, że ma o to pretensje do Romana Giertycha.
- Trudno mi to komentować. Jeśli pojawiały się jakieś ataki, to ze strony pana Gosiewskiego pod adresem Ligi Polskich Rodzin. W tej sprawie wydałem dzisiaj komunikat, w którym apeluję do władz Prawa i Sprawiedliwości o zaprzestanie ataków na Ligę Polskich Rodzin. Dlatego, że nie ma materii i podstaw do tych ataków.
Czyli za „nieustającą awanturę” w Sejmie odpowiada tak naprawdę kierownictwo klubu Prawo i Sprawiedliwość?
- Mówienie, że są awantury i jest destabilizacja mija się z prawdą. Jest stabilizacja, nie ma awantur. Jeśli są, to ataki pana Gosiewskiego (przewodniczącego klubu poselskiego PiS – przyp. aut.) na Ligę. My odpowiadaliśmy na nie do tej pory i wydaje się, że to mogło sprawiać wrażenie, że jest jakiś spór. Od dzisiaj nawet odpowiadać na te ataki nie będziemy, żeby nie było cienia wątpliwości, że Liga Polskich Rodzin w żadnej awanturze nie uczestniczy.
Panie pośle, czy Liga Polskich Rodzin nie ma już dosyć ciągłego pouczania i przywoływania do porządku przez Jarosława Kaczyńskiego?
- Nie ma pouczania. Nie ma żadnej wypowiedzi, która byłaby w nas skierowana.
Oto przykład, jeszcze jeden komentarz prezesa PiS na temat współpracy koalicjantów: "sygnatariusze paktu powinni zachowywać większą wstrzemięźliwość w słowach”
- Trudno mi to komentować. Zachowujemy wstrzemięźliwość w słowach, jesteśmy bardzo ostrożni. Wiemy, że stabilizacja jest bardzo ważna i z naszej strony nie ma ani poważnej krytyki, ani jakichś zastrzeżeń co do funkcjonowania paktu.
Jeśli dojdzie do wyborów, co dalej z Ligą Polskich Rodzin?
- Liga Polskich Rodzin nie widzi w obecnej sytuacji możliwości przeprowadzania takich wyborów. To nie jest tak, że jeżeli te wybory są w czyimś interesie, to może te wybory zaplanować. Potrzeba większości parlamentarnej do zgody na te wybory, a to jest absolutnie niemożliwe. Nie tylko zdaniem Ligi Polskich Rodzin, ale zdaniem wszystkich sił politycznych, łącznie z PiS. Gdyby zapytać się wprost władz Prawa i Sprawiedliwości, czy będą przedterminowe wybory, to oni odpowiedzą że to zależy od innych ugrupowań. A inne ugrupowania odpowiadają, że nie będzie. W związku z tym mówienie o przedterminowych wyborach jest bez sensu.
Z Wojciechem Wierzejskim, wiceprzewodniczącym Ligi Polskich Rodzin, rozmawiał Marek Grabski, Wirtualna Polska