Rozbite BMW w Warszawie. W środku rozlana wódka
Sporo szczęścia miał kierowca BMW, które w niedzielę wieczorem z impetem uderzyło w bariery energochłonne przy trasie S79 w Warszawie. Na szczęście nikt nie zginął. Pasażer pojazdu został ranny i trafił do szpitala. Kierowca BMW był kompletnie pijany.
13.02.2023 | aktual.: 13.02.2023 07:07
Zgłoszenie o wypadku stołeczna policja otrzymała w niedzielę po godz. 19. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem zjeżdżając z trasy S79 na ulicę Sasanki. Na miejsce przyjechało też pogotowie ratunkowe.
Karetka zabrała do szpitala pasażera BMW. Kierowcy nic poważnego się nie stało. Gdy policjanci zbliżyli się do mężczyzny, szybko przekonali się, co było prawdopodobną przyczyną wypadku. Kierowca był kompletnie pijany.
- Kierującego przebadano na zawartość alkoholu w organizmie. Miał 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - przekazał Rafał Markiewicz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. W pojeździe znaleziono butelkę po rozlanej wódce oraz napój energetyczny.
Za jazdę w stanie nietrzeźwości mężczyźnie grozi teraz do dwóch lat pozbawienia wolności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: koszmarny wypadek na pasach w Braniewie. Pieszy był bez szans
Pijany 25-latek doprowadził do wypadku i uciekł. Zostawił rannego pasażera
Do podobnego wypadku doszło w ubiegłym tygodniu w miejscowości Pniewo-Czeruchy na Mazowszu.
25-letni mieszkaniec Ciechanowa, kierując Fiatem stracił panowanie nad pojazdem, a następnie wjechał do rowu i dachował. Z mężczyzną podróżował 24-letni pasażer, który z obrażeniami ciała został przewieziony do szpitala.
Sprawca wypadku nie udzielił pomocy rannemu pasażerowi i uciekł z miejsca zdarzenia.
Przeczytaj też:
Źródło: warszawa.wyborcza.pl