Woda na Dolnym Śląsku ustępuje
(PAP)
Wody w rzekach na Dolnym Śląsku, które w większości przekroczyły stany alarmowe, już opadają. Strażacy interweniowali w regionie przy m.in. przy wypompowywaniu zalanych piwnic ponad 350 razy.
Najgorsza sytuacja utrzymuje się w Gryfowie i Mirsku. Woda podlała część miasta. Na kilka godzin z ruchu wyłączono kilka ulic. Ewakuowano cztery osoby.
Woda wdarła się też do Świeradowa Zdroju. Miasto zalały górskie rzeczki. Cały czas trwa tam akcja udrażniania kanalizacji i skierowania wody z powrotem do koryta rzek. W mieście ewakuowano siedem rodzin.
Podobna sytuacja jest w Sieniawce na Nysie Łużyckiej oraz Nowogorodźcu na Kwisie. W Jeleniej Górze, przepływająca przez miasto, rzeka Radomierka wylała się na ulicę Wrocławską, ale jak powiedział Radiu Zet oficer dyżurny tamtejszej straży pożarnej - sytuacja jest pod kontrolą i w tej chwili nie ma tam żadnych utrudnień.
Na szczęście w regionie już nie pada. Meteorolodzy przewidują poprawę pogody.