Wniosek o uchylenie immunitetu Siemiątkowskiego już w Sejmie
Prokuratura Krajowa przesłała już Sejmowi
wniosek o uchylenie immunitetu posłowi SLD Zbigniewowi
Siemiątkowskiemu, któremu poznańska prokuratura chce postawić
zarzut ujawnienia tajemnicy państwowej i spowodowania przecieku ze
śledztwa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wobec spółki PERN
zarządzającej ropociągami.
25.08.2005 13:25
Prokurator krajowy Karol Napierski przyznał, że ma świadomość, iż wnioskiem tym już nie zdąży się zająć obecny Sejm. Wnioski o uchylenie immunitetu wysyłamy bez względu na stadium kadencji parlamentu - podkreślił.
Dodał, że jeśli jakiś poseł sam nie zrezygnuje z immunitetu, to losy wniosku zależą od tego, czy będzie wybrany na nową kadencję. Wtedy skierujemy do Sejmu ponowny wniosek, a jeśli nie będzie wybrany, będzie do dyspozycji prokuratury jako osoba nie chroniona już immunitetem - dodał.
W marcu 2004 r. Siemiątkowski, wówczas szef Agencji Wywiadu, miał być autorem przecieku ze śledztwa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wobec nieprawidłowości w PERN, spółce zarządzającej ropociągami. Funkcjonariusze ABW z Bydgoszczy podsłuchali rozmowę Renaty K. (działaczki SLD i znajomej Siemiątkowskiego) z płockim przedsiębiorcą Markiem G., który miał zlecenia z PERN. Powołując się na rozmowę z ministrem od służb specjalnych, Renata K. miała poradzić przedsiębiorcy, by "poczyścił sobie" umowę z państwową firmą. Według "Rzeczpospolitej", w stenogramie z podsłuchu pada nazwisko Siemiątkowskiego.
Gdy w grudniu 2004 r. sprawa wyszła na jaw - w wyniku prac sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen - "Gazeta Wyborcza" w artykule pt. "SLD boi się nowych Starachowic" napisała, że bydgoska ABW przez 9 miesięcy nie poinformowała prokuratury o tym, co udało się jej podsłuchać. ABW replikowała, że to nieprawda, bo funkcjonariusze z Bydgoszczy "niezwłocznie podjęli czynności przewidziane stosownymi przepisami".
W czerwcu "Rzeczpospolita" napisała o przygotowanym przez prowadzącą śledztwo Prokuraturę Okręgową w Poznaniu wniosku o uchylenie immunitetu Siemiątkowskiego. Wniosek, który jest ściśle tajny, wpłynął do Prokuratury Krajowej 29 lipca.
Siemiątkowski zdecydowanie zaprzecza, aby przekazywał tajne informacje. W rozmowach z różnymi ludźmi, również z panią Renatą K., posiłkować się mogłem wiedzą, którą miałem jako poseł i jako uważny czytelnik polskich gazet - mówił. Wyjaśniał, że dwu- lub trzykrotnie rozmawiał z Renatą K. W trakcie tych rozmów nie mówiłem o sprawach objętych klauzulą tajności. Co najwyżej mogłem się dzielić wątpliwościami, które dotyczyły Płocka i aktywistów płockich SLD - powiedział.
Nie odpowiedział na, czy sam zrzeknie się immunitetu. Poseł kandyduje w wyborach parlamentarnych z list SLD. Wyborcy zdecydują - oświadczył. Podkreślił, że nie wie, o co dokładnie jest podejrzewany.
Za ujawnienie tajemnicy państwowej grozi do 5 lat więzienia.