Wniosek o beatyfikację zamordowanych polskich marynarzy
Wniosek w sprawie beatyfikacji 17 polskich marynarzy
Fundacja - Fundusz Obrony Narodowej z Gdyni wystąpiła do biskupa polowego Wojska Polskiego z wnioskami o beatyfikację dwóch grup polskich marynarzy. Wszyscy zostali zamordowani w czasach stalinowskich.
- Według nas ci ludzie zostali zabici za wiarę i ojczyznę - uzasadnia wniosek prezes fundacji Mściwój Jerzy Jeżewski. - Należy się im nie tylko pamięć, ale także szczególna cześć i kult.
Fundacja, której szefuje Jeżewski, działa od jedenastu lat. Została założona przez grupę mieszkańców Trójmiasta, którzy postanowili wspierać finansowo polskie wojsko. Najgłośniejszą jej akcją było jak do tej pory zbieranie pieniędzy na ratowanie Szpitala Wojskowego w Helu.
Do biskupa polowego Wojska Polskiego fundacja zwróciła się we wrześniu z dwoma wnioskami w sprawie rozpoczęcia procesów beatyfikacyjnych siedemnastu marynarzy,. Jeden z nich obejmuje dziewięciu oficerów polskiej Marynarki Wojennej, którzy odznaczyli się w obronie Helu we wrześniu 1939 roku.
Jak do tej pory Ordynariat Polowy nie odniósł się do prośby fundacji. - To nie jest takie proste - mówi kanclerz Kurii Polowej WP ks. Leon Szot. - W takich sprawach pośpiech nie jest dobrym doradcą. To prawda. Procesy beatyfikacyjne trwają często wiele lat. Decyzję w tej sprawie podejmuje papież. Zanim to zrobi, dokładnie badane jest życie kandydata i okoliczności jego śmierci. Zajmuje się tym specjalna komisja.
Jakiekolwiek wątpliwości co do świętości kandydata rozstrzygane są na jego niekorzyść. Gdyby jednak wnioski fundacji został pozytywnie rozpatrzone, byłby to jej wielki sukces. Jak do tej pory tylko jeden polski marynarz został wyniesiony na ołtarze - przedwojenny kapelan MW ks. Władysław Miegoń. - Każdy zbożny pomysł jest dobry - mówi dziekan MW ks. Bogusław Wrona, który z ramienia biskupa polowego WP jest obserwatorem działalności fundacji. - Poczekamy, zobaczymy.
Tomasz Falba