ŚwiatWłoski mafioso wziął na siebie odpowiedzialność za 40 zbrodni

Włoski mafioso wziął na siebie odpowiedzialność za 40 zbrodni

Odbywający karę dożywocia były boss sycylijskiej mafii Gaspare Spatuzza przyznał się do odpowiedzialności za 40 zbrodni i poprosił o przebaczenie. Uczynił to podczas telemostu z więzienia, gdy w ten sposób składał zeznania przed sądem.

Włoski mafioso wziął na siebie odpowiedzialność za 40 zbrodni
Źródło zdjęć: © WP.PL | Marcin Gadomski

30.09.2014 | aktual.: 30.09.2014 20:56

50-letni mafioso z Palermo, aresztowany w 1997 roku i skazany na dożywocie za serię morderstw i zamachów bombowych, przed kilkoma laty rozpoczął współpracę z włoskim wymiarem sprawiedliwości. Składał już zeznania w wielu sprawach dotyczących przestępstw i zbrodni cosa nostra.

Zeznawał również we wtorek w czasie telemostu z sądem w Mediolanie, przed którym toczy się proces jednego z oskarżonych o zamach bombowy w tym mieście w 1993 roku. Zginęło w nim 5 osób.

Spatuzza osadzony w więzieniu o zaostrzonym rygorze oświadczył: "ponoszę odpowiedzialność za około 40 morderstw. Proszę o przebaczenie miasto, ofiary i ich rodziny".

- Zrobiliśmy straszliwe rzeczy - przyznał mafioso, który skazany został na dożywocie między innymi za zabójstwo walczącego z mafią księdza Pino Puglisiego, od niedawna błogosławionego. Brał również udział w porwaniu nastoletniego syna "nawróconego" mafiosa, który został potem zamordowany. Jego ciało zostało rozpuszczone.

Tłumacząc swą decyzję o podjęciu współpracy z wymiarem sprawiedliwości, Gaspare Spatuzza powiedział sądowi: "teraz, kiedy kładę się spać, czuję się uczciwie i spokojnie, bo robię wszystko co mogę dla dobra prawa i oddaję się w ręce Boga".

- Uczestniczyłem w potwornych rzeczach i mam straszne doświadczenia. Zaprzedaliśmy nasze dusze szatanowi. Teraz uwalniam się od zła, które nosiłem w sobie - tak były boss cosa nostra odpowiedział na pytanie sędziego o motywy swej decyzji o ujawnieniu jej tajemnic.

Zapewnił, że będzie zawsze prosił o przebaczenie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)