Włoska prasa: papież Franciszek zagrożony, wzmocniono ochronę
- Ochrona papieża Franciszka została wzmocniona - podało "Corriere della Sera". Powodem jest możliwe zagrożenie ze strony tzw. samotnych wilków, czyli działających samodzielnie terrorystów, którzy mogą inspirować się falą przemocy Państwa Islamskiego.
20.11.2014 | aktual.: 20.11.2014 10:54
Włoski dziennik zauważa, że bardzo trudno przekonać Franciszka do jakiejkolwiek ostrożności i przestrzegania zasad bezpieczeństwa.
Wie o tym najlepiej - jak podkreśla dziennik - watykańska żandarmeria, która nie bez problemów zdołała przekonać papieża do zachowania minimum środków ostrożności.
- Do opancerzonego samochodu wy sobie wsiadajcie - miał, według dziennika, powiedzieć papież żandarmom. Zaniepokojeni są nie tylko jego współpracownicy, ale także argentyńscy rodacy, którzy w czasie audiencji pytają Franciszka, czy jest wystarczająco chroniony.
"Mit tłumów"
- Franciszek narzucił model religijności oznaczający zniesienie bariery między papieżem-królem a jego poddanymi - napisał publicysta Massimo Franco. To ten styl życia - zauważył komentator - uczynił z niego "mit tłumów", ale i potencjalnie łatwy cel dla terrorystów.
Jednocześnie na łamach włoskiej gazety zastrzega on, że nie ma konkretnych sygnałów ze strony służb o realnych zagrożeniach.
Możliwy atak w Watykanie?
Niekiedy wyrażane są obawy, że może dojść do spektakularnej akcji samodzielnie przygotowanej przez wywodzącego się z Europy sympatyka terrorystów z Państwa Islamskiego. W tym kontekście wymienia się możliwość użycia drona podczas audiencji generalnej na placu Świętego Piotra.
"Corriere della Sera" informuje, że dokumenty analizowane w ośrodkach ds. walki z terroryzmem w Waszyngtonie czy Londynie potwierdzają istnienie zagrożenia dla papieża. Ale groźby te nie są na tyle realne, aby wcielono w życie nadzwyczajny plan jego ochrony.
Czy przenosiny Franciszka będą konieczne?
Przypomina się słowa kardynała Timothy Dolana z Nowego Jorku, który w wywiadzie powiedział, że Franciszek będzie musiał zgodzić się na ograniczenia narzucane mu w trosce o jego bezpieczeństwo i nietykalność. Nie jest jednak jasne, czy papież rzeczywiście się do tego dostosował - zaznacza autor obszernego komentarza. Przytacza też opinię jednego z włoskich kardynałów, którego zdaniem wcześniej czy później może wydarzyć się coś, co będzie przemawiać za tym, aby papież przeniósł się jednak z Domu Świętej Marty (czyli hotelu dla dostojników na terenie Watykanu) do apartamentu w Pałacu Apostolskim.
Franciszek nie jest jednak ani zaniepokojony, ani nie boi się żadnego zagrożenia i dlatego nie zamierza zmieniać miejsca zamieszkania oraz przyzwyczajeń - dodaje włoski publicysta.
O tym, że czasem mimo wszystko słucha rad i sugestii, świadczy to, co wydarzyło się w sierpniu. "Corriere della Sera" pisze, że w drodze powrotnej z Korei Południowej Franciszek chciał zatrzymać się w Kurdystanie, by stamtąd wystosować apel w obronie prześladowanych chrześcijan na pograniczu Syrii i Iraku. Jednak - jak twierdzi gazeta - służby specjalne powstrzymały przed tym papieża wyliczając zagrożenia związane z wizytą w tym miejscu.
Przejazd papamobile trwa tylko 15 minut
Obserwując transmisje z papieskich audiencji generalnych na placu Świętego Piotra można przekonać się, że zastosowano dodatkowe środki ostrożności. Znacznie krócej, bo zaledwie niecały kwadrans, Franciszek objeżdża w papamobile plac przed audiencją. Jeszcze kilka miesięcy temu przeznaczał na to kilkadziesiąt minut. Poza tym zwiększono kordon bezpieczeństwa wokół jego pojazdu.
Z jednego zwyczaju papież nie zrezygnował - wciąż pije swój ulubiony napar yerba mate z kubeczków podawanych mu przez wiernych.
Artykuł na temat bezpieczeństwa papieża ukazał się na 8 dni przed jego podróżą do Turcji.