Włosi zapraszają Brytyjczyków na polowania na lisa
Włoscy myśliwi zapraszają swych brytyjskich
kolegów na polowania z nagonką na lisy, które od piątku na Wyspach
są zabronione. Członkowie podrzymskiego arystokratycznego klubu
łowieckiego zapewniają Brytyjczyków, że będą czuli się jak u
siebie, a jedyna rzecz, której nie mogą zagwarantować, to typowy
angielski deszcz.
18.02.2005 | aktual.: 18.02.2005 13:37
Zapraszamy na polowania do Włoch. Nie można zabijać tradycji - powiedział szef rzymskiego stowarzyszenia łowców lisów, założonego w 1845 r. przez lorda Chesterfielda, które ma swoją siedzibę w miejscowości Torre Appia niedaleko Wiecznego Miasta. Włosi gotowi są nawet na znak solidarności z brytyjskimi kolegami przemianować nazwę swego klubu na "Appiashire".
Nasze polowania - podkreślił Gianserio Sanfelice di Monteforte w rozmowie z dziennikarzem "Corriere della Sera" - niczym nie różnią się od tradycyjnych łowów brytyjskiej arystokracji. Anglicy czują się u nas, jak w domu, a teraz będzie ich przyjeżdżać jeszcze więcej, wszystkich przyjmiemy.
Do klubu w Torre Appia należy 110 osób, przede wszystkim przedstawiciele włoskiej arystokracji z tak słynnych rodzin, jak Torlonia, Buoncompagni i Sforza Cesarini. Jest także ksiądz. Roczna składka członkowska wynosi 2300 euro. Podobne kluby łowieckie znajdują się w okolicach Mediolanu oraz w ulubionej przez Brytyjczyków Toskanii.
Dla wielu Anglików polowania z nagonką na lisy to wielowiekowa tradycja. Od piątku jednak w Anglii i Walii obowiązuje zakaz ich prowadzenia. Brytyjski parlament przegłosował zakaz we wrześniu 2004 r.
Sylwia Wysocka