Włosi nie wiedzą, że przyjmą Palestyńczyków
Rząd Włoch nic nie wie o
Palestyńczykach, którzy mieliby zostać deportowani z Betlejem -
oświadczył we wtorek włoski minister obrony Antonio Martino i
odrzucił jakąkolwiek jednostronną inicjatywę w tej sprawie.
07.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Według informacji podanych w Gazie i nie potwierdzonych przez Izrael, we wtorek nad ranem zawarto w Betlejem porozumienie, umożliwiające zniesienie izraelskiej blokady Bazyliki Narodzenia Pańskiego i wyprowadzenie ze świątyni ukrywających się tam od miesiąca Palestyńczyków.
Porozumienie, wynegocjowane przez dyplomatów amerykańskich i europejskich, miałoby przewidywać ekstradycję do Włoch 13 Palestyńczyków. 26 Palestyńczyków ma być skierowanych do Gazy. Pozostałe osoby przebywające w Bazylice będą mogły swobodnie wrócić do domów.
Martino zapewnił, że Włochy są gotowe działać na rzecz pokojowego rozwiązania konfliktu na Bliskim Wschodzie. Gdy tylko otrzymamy prośbę o przyjęcie na swoje terytorium Palestyńczyków, ukrywających się dotąd w betlejemskiej Bazylice Narodzenia, rozpatrzymy ją z największą uwagą - zapewnił.
Zaznaczył, że do wyjaśnienia pozostaje wiele kwestii, w tym - przede wszystkim - status Palestyńczyków. Decyzję podejmiemy po konsultacjach z przedstawicielami innych państw UE i z USA - dodał.
Włoski rząd nie był wcale zaangażowany w negocjacje - powiedział we wtorek z kolei minister Franco Frattini, odpowiedzialny za służby specjalne. Według Reutersa, pierwsze, nieoficjalne informacje o ewentualnym przyjeździe Palestyńczyków do Włoch dotarły do władz dopiero w poniedziałek wieczorem.
Jest oczywiste, że w nocy coś się stało, ale my o niczym nie zostaliśmy oficjalnie poinformowani - powiedział Alfredo Mantica z włoskiego MSZ.
Potraktowano nas arogancko i w sposób całkowicie niedopuszczalny. To żenujące - żalił się Reutersowi anonimowy przedstawiciel włoskich władz. Od tygodnia prosiliśmy o informacje, a w odpowiedzi potraktowano nas jak trzeciorzędny kraj.
Agencje podają, że w betlejemskich negocjacjach, poza dyplomatami USA, Watykanu i Unii Europejskiej, brała udział CIA.
Dziennik Corriere della Sera napisał, że w poniedziałek Włochy wrogo zareagowały na rysujące się rozwiązanie betlejemskiego kryzysu i posunęły się nawet do zablokowania swej przestrzeni powietrznej dla samolotu, jakim mieliby przylecieć do Rzymu deportowani z Betlejem Palestyńczycy.
Rzecznik Watykanu Joaquin Navarro Valls zaprzeczył we wtorek doniesieniom, jakoby Watykan starał się o udzielenie przez Włochy azylu trzynastu Palestyńczykom. Mogę powiedzieć, że nie było w tej sprawie żadnych oficjalnych rozmów - powiedział Navarro Valls. (and)