Włoscy taksówkarze zawarli porozumienie z rządem
Zawarciem porozumienia z rządem zakończył się w
poniedziałek wieczorem, po dwóch tygodniach, ogólnokrajowy protest
włoskich taksówkarzy.
Organizując strajki i blokady ulic w wielu miastach, w tym totalny chaos komunikacyjny w Rzymie, protestowali oni przeciwko przyjętemu przez gabinet Romano Prodiego rozporządzeniu o liberalizacji handlu i usług, w tym także ich sektora. Głównym powodem fali strajków był projekt zniesienia ograniczeń w dostępie do licencji uprawniającej do wykonywania zawodu taksówkarza.
W poniedziałek akcja protestacyjna osiągnęła kulminację. W Wiecznym Mieście, dokąd zjechali taksówkarze z całej Italii, doszło nawet do kilku incydentów, między innymi do poturbowania dziennikarza "Corriere della Sera" i antysemickiej napaści na starszego pasażera.
Po całodniowej blokadzie ulic w centrum włoskiej stolicy, przedstawiciele związków taksówkarzy przystąpili do kolejnej rundy rokowań z ministrem do spraw rozwoju gospodarczego Pierluigim Bersanim, która nieoczekiwanie zakończyła się ich sukcesem.
Strona rządowa zgodziła się na wprowadzenie zakazu tak zwanej kumulacji licencji przez jedną osobę lub firmę oraz na to, by mając jedną licencję nie można było posiadać dwóch taksówek.
Porozumienie wprowadza więc poprawki do rozporządzenia, które w swej początkowej wersji w odniesieniu do tej grupy zawodowej, przewidywało zniesienie wszelkich ograniczeń w dostępie do licencji.
Akcja protestacyjna taksówkarzy w całym kraju wzbudziła z kolei masowe protesty pasażerów i organizacji obrony praw konsumentów argumentujących, że liberalizacja jest konieczna, gdyż taksówek jest za mało, a opłaty za przejazd są za wysokie.
Na wiadomość o zawarciu ugody ze stroną rządową taksówkarze objeżdżają Rzym w kolumnach aut a swą radość manifestują klaksonami. Zapowiedzieli jednocześnie, że natychmiast powrócą do pracy.
Sylwia Wysocka