Włodzimierz Czarzasty szefem SLD na Mazowszu
Przewodniczący Stowarzyszenia Ordynacka Włodzimierz Czarzasty został wybrany na szefa SLD na Mazowszu. Pokonał swoją kontrkandydatkę, dotychczasową szefową w tym regionie, Katarzynę Piekarską stosunkiem głosów 111 do 106.
14.04.2012 | aktual.: 14.04.2012 18:37
- Państwo po to mnie wybraliście, bym zrobił wszystko, aby łączyć, a nie dzielić. Kasiu, jeśli będę mógł cokolwiek, w czymkolwiek pomóc w twojej karierze w SLD, jestem absolutnie do twojej dyspozycji - powiedział zaraz po ogłoszeniu wyników Czarzasty, zwracając się do Piekarskiej.
Podkreślił, że ważne jest obecnie, by razem budować przyszłość. - To, że jesteście tutaj wszyscy razem (...) świadczy o tym, że SLD żyje, że bzdurą jest to, że Palikot nas zje - mówił. Zapowiedział, że przyjedzie do każdego powiatu i będzie robił to, co obiecywał wcześniej.
Piekarska odpowiedziała, że ona nie jest w polityce dla kariery, tylko po to, by służyć ludziom. Podziękowała wszystkim działaczom, którzy na nią głosowali.
Na późniejszej konferencji prasowej Czarzasty powiedział, że dotychczasowe kierownictwo SLD na Mazowszu dobrze funkcjonowało. O Piekarskiej powiedział, że to "olbrzymia postać lewicy", o dużym potencjale intelektualnym.
Jak mówił, będzie chciał kontynuować rozpoczęte przez Piekarską projekty i wyraził nadzieję, że ona również zechce z nim współpracować.
Lider Sojuszu Leszek Miller apelował do tych, którzy wygrali, by podali rękę tym, którzy przegrali, gdyż - jak mówił - obecnie ważna jest jedność i skupienie wokół najważniejszych celów.
Pogratulował Czarzastemu wygranej. - Demokracja ma swoje prawa. Wygrał ten, który was (delegatów) do siebie bardziej przekonał, w waszej opinii ma więcej możliwości do wypełnienia swojego mandatu - powiedział.
Pierwszym zadaniem nowego szefa SLD na Mazowszu - zdaniem Millera - jest przekonanie do siebie tych, którzy na niego nie głosowali, i takie szefowanie strukturom, by nie było podziałów.
Lider Sojuszu mówił, że w niedzielę minie 15 lat od powstania SLD; w tym czasie partia przeżyła niejedne zwycięstwo, sukces i porażkę. Podkreślił, że działacze Sojuszu robili wszystko, by budować Polskę o trwałym i zrównoważonym rozwoju, gdzie każdy może się uczyć, chory może się leczyć, kraj demokracji, tolerancji, szanowany w świecie, o mocnej pozycji międzynarodowej, wiarygodny i solidny członek Unii Europejskiej oraz NATO.
- Taką Polskę chcemy budować dalej. I niezależnie od problemów i trudności wierzymy, że SLD będzie dalej mógł swoją misję skutecznie wypełniać - podkreślił Miller.
- Chcemy żyć w kraju, którego zadaniem jest tworzenie zasobnego poziomu życia dla własnych obywateli, tworzenie równych szans w młodości i spokoju oraz godnego życia na starość - mówił. Taka Polska - zdaniem Millera - może zaistnieć wtedy, gdy zwycięży koncepcja kraju modernizacji, a nie konspiracji.
Według niego, nowoczesnej i zasobnej Polski nie da się zbudować "w atmosferze spisku smoleńskiego, inwigilacji i stosów lustracyjnych". - Polska nowoczesna i zmodernizowana to Polska programu socjaldemokracji, która łączy, a nie dzieli, jednym słowem Polska programu SLD - uważa Miller.
Lider Sojuszu mówił także o tym, że 1 maja SLD spędzi z ludźmi pracy, działaczami związków zawodowych, organizacji społecznych, a nie w Sali Kongresowej razem z Ruchem Palikota.
- Sądzę, że taki był plan, by 1 maja w Sali Kongresowej odbył się uroczysty pogrzeb SLD i żeby SLD uznał prymat Ruchu Janusza Palikota. Jestem niezwykle rad, że ten plan nie został zrealizowany - mówił.
Zaznaczył, że "SLD nie zapisze się do żadnej innej partii politycznej, SLD nie wymaga żadnej nowej legitymacji"; pozostanie partią samodzielną, która sama wybiera sobie przewodniczących, sojusze, autorytety i programy.
1 maja - jego zdaniem - będzie także dobrą okazją, by przypomnieć zasługi SLD dla wejścia Polski do Unii Europejskiej.
Czarzasty jest szefem Stowarzyszenia Ordynacka. Do 1990 roku należał do PZPR, później związał się z SLD. W 1999 roku został członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji; ustąpił w 2005 roku przed zakończeniem sześcioletniej kadencji, co związane było z jego wyborem do zarządu Stowarzyszenia Ordynacka.