Włochy wyślą wojska do Libanu
Rząd Romano Prodiego przyjął dekret o wysłaniu włoskich wojsk do Libanu w ramach sił ONZ. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie parlament, w którym głosowanie na ten temat odbędzie się prawdopodobnie jeszcze w sierpniu.
Nieznane są jeszcze szczegóły misji. Według nieoficjalnych informacji, włoski kontyngent ma liczyć około 3 tys. żołnierzy. Rząd nie podjął jeszcze konkretnych decyzji na temat liczebności oraz charakteru misji włoskich wojsk, gdyż oczekuje szczegółowych wyjaśnień ze strony ONZ.
Wcześniej premier Prodi i szef dyplomacji Massimo D'Alema deklarowali, że z całą pewnością Włosi nie będą uczestniczyć w rozbrajaniu Hezbollahu. Obaj oświadczyli też, że będzie to bardzo trudna misja.
Potwierdził to także w piątek na konferencji prasowej po zakończeniu posiedzenia rządu minister obrony Arturo Parisi, który powiedział, że "będzie to długa, wymagająca, kosztowna i ryzykowna misja".
Niemal natychmiast po wyrażeniu zgody przez rząd na wysłanie wojsk do Libanu, sprawą zajęły się parlamentarne komisje spraw zagranicznych i obrony. Minister D'Alema występując na ich forum podkreślił, że "włoska obecność w tym kraju będzie znaczna", ale nie podał żadnych liczb.
Szef dyplomacji odniósł się przy tej okazji do krytyki, z jaką przyjęto opublikowane we włoskiej prasie zdjęcie, przedstawiające go w czasie spaceru wśród ruin Bejrutu pod rękę z deputowanym Hezbollahu. Trochę trudno pojechać do Libanu i nie spotkać się z Hezbollahem - oświadczył.
Szanse na zgodę parlamentu na wysłanie wojsk do Libanu są bardzo duże, gdyż plan ten popiera także centroprawicowa opozycja pod wodzą Silvio Berlusconiego. Były premier stawia jednak warunki: domaga się sprecyzowania politycznych celów misji, a także jasnych reguł dowodzenia wojskami ONZ i ich działania.
Sylwia Wysocka