Włochy. Tragedia na jeziorem Garda. Zginął nurek z Polski
Do śmiertelnego wypadku doszło w dość popularnym dla nurków miejscu. 45-letni Polak chciał zejść na poziom 60-70 metrów, ale już nie wypłynął. Ratowników wezwała jego matka. To kolejna taka tragedia z udziałem Polaka.
24.06.2020 | aktual.: 24.06.2020 13:16
Włoskie służby wyłowiły ciało 45-latki z Polski. Nasz rodak najprawdopodobniej przebywał na wakacjach. Postanowił zanurkować w jeziorze Garda w okolicy Brescii. Mężczyzna chciał zejść na poziom 60-70 metrów. Mimo że warunki były dobre, coś poszło nie tak - informuje portal quibrescia.it. Polak miał zapas tlenu na kilka godzin.
Włochy. Polski nurek nie żyje
Ratowników powiadomiła jego matka, która czekała na brzegu i wezwała pomoc, kiedy jej syn nie wynurzał się przez dłuższy czas. W akcję zaangażowali się karabinierzy, strażacy, straż przybrzeżna oraz ochotnicy. Ściągnięto również helikopter z Wenecji. Ciało 45-latka zostało odnalezione przy użyciu podwodnego robota na głębokości około 160 metrów.
Przeczytaj: Włochy. Polski kierowca śmiertelnie dźgnięty nożem. Aresztowano trzy osoby
Na razie nie są znane dokładne przyczyny i okoliczności zdarzenia. Włoskie media zwracają uwagę, że wcześniej w tym miejscu zginęli inni Polacy. W październiku 2018 r. znaleziono ciało 50-letniego Polaka, który pobił rekord świata w najgłębszym nurkowaniu na obiegu zamkniętym. Z kolei do kolejnej tragedii doszło w lipcu 2019 r., kiedy polski nurek i żołnierz przygotowywał się do pobicia takiego rekordu.
Źródło: quibrescia.it