Włochy: incydenty między lewakami a neofaszystami
Do starć doszło w środę w Rzymie i Mediolanie między lewacką młodzieżą a neofaszystami w związku z obchodami 56 rocznicy wyzwolenia Włoch i egzekucji w 1945 r. faszystowskiego dyktatora Benito Mussoliniego.
Rannych zostało 12 policjantów i kilku manifestantów.
W Rzymie policja zatrzymała trzech młodych lewaków, którzy usiłowali zakłócić zgromadzenie zorganizowane przez neofaszystowską partię Forza Nuova ku czci męczenników faszystowskich.
Manifestacji neofaszystów, która na rzymskim cmentarzu Verano zgromadziła około 20 osób w czarnych koszulach, przewodził Guido Mussolini, wnuk "duce" i kandydat Forza Nuova w wyborach municypalnych w Rzymie 13 maja.
Policja użyła gazu łzawiącego przeciwko demonstrantom skrajnej lewicy, by nie dopuścić ich do cmentarza, na którym odbywało się zgromadzenie neofaszystów.
W środę po południu, młody komunista został lekko ranny w czasie marszu zorganizowanego w Rzymie przez partie lewicy i organizacje byłych partyzantów z okazji rocznicy wyzwolenia Włoch. 25-letni Alessandro Danie otrzymał cios nożem w plecy, kiedy szedł na końcu pochodu. Zaatakowali go trzej osobnicy, którzy następnie zbiegli. Stało się to w pobliżu Ołtarza Ojczyzny, czyli Grobu Nieznanego Żołnierza, gdzie wieniec składał prezydent Włoch Carlo Azeglio Ciampi.
W pochodzie uczestniczyło 5 tys. ludzi (według policji - 3 tys.).
Do incydentów doszło również w Mediolanie. Lekko ranieni przez lewaków zostali dwaj członkowie Forza Nuova, którzy chcieli złożyć wieńce na placu Loreto, gdzie 29 kwietnia 1945 r. powieszono zwłoki Benito Mussoliniego i jego kochanki Clary Petacci. (jd)