Włochy. Był oskarżony o wywołane pandemii COVID-19. Jest decyzja prokuratury
Włoska prokuratura zdecydowała w sprawie Mattia Maestri, który w lutym ubiegłego roku był pierwszym pacjentem w Europie, u którego oficjalnie stwierdzono COVID-19. 39-latek z Lombardii był oskarżony o nieumyślne wywołanie epidemii. Po trwającym ponad rok postępowaniu w tej sprawie śledczy uznali, że mężczyzna nie naruszył żadnego przepisu. Sprawa została umorzona.
Maestri trafił w ciężkim stanie do szpitala w nocy z 20 na 21 lutego 2020 roku w miejscowości Codogno w Lombardii. U mężczyzny początkowo podejrzewano zapalenie płuc, jednak po wykonaniu testu okazało się, że jest on zakażony koronawirusem, który wówczas szerzył się już w Chinach.
Symboliczny początek pandemii COVID-19 w Europie
Codogno zostało odcięte od świata, a przypadek 39-latka uznano później za symboliczny początek pandemii COVID-19 w Europie. Mężczyzna na oddziale intensywnej terapii spędził blisko trzy tygodnie. Ze szpitala wyszedł dopiero pod koniec marca 2020 roku.
W tym czasie liczba nowych przypadków w północnych Włoszech rosła już lawinowo, a śledczy zaczęli dochodzić, jak wirus dostał się z Chin do Europy. W postępowaniu dotyczącym nieumyślnego wywołania epidemii prokuratura starała się ustalić sieć kontaktów pacjenta "zero" w okresie poprzedzającym jego pobyt w szpitalu.
Zobacz też: Wszystkich Świętych. Wiceminister zdrowia apeluje do Polaków
Wówczas wyszło na jaw, że Mattia Maestri spotkał się m.in. ze swoim kolegą, który wrócił z Chin. Śledczy podejrzewali jednak, że 39-latek nie ujawnił wszystkich swoich kontaktów.
Włochy. Śledztwo ws. pacjenta "zero" umorzone
Po ponad półtorarocznym dochodzeniu, prokuratura uznała jednak, że Maestri jest niewinny. Śledztwo zostało więc umorzone.
Dopiero kilka miesięcy po tym, jak 39-latka okrzyknięto pierwszym zakażonym COVID-19 w Europie, okazało się, że koronawirus był obecny we Włoszech już wcześniej. Nie wykryto go jednak, ponieważ testy na COVID-19 nie były wtedy jeszcze wykonywane tak powszechnie jak obecnie.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP