Włoch, który spotkał się z Litwinienką, skażony polonem
Włoskie władze wykluczyły zagrożenie zdrowotne dla obywateli związane z faktem, że włoski ekspert od KGB Mario Scaramella został skażony polonem-210. Jednocześnie londyński szpital, gdzie był badany Włoch,
potwierdził wcześniejsze doniesienia mediów, że w jego organizmie
znajdują się ślady tego promieniotwórczego pierwiastka.
01.12.2006 | aktual.: 01.12.2006 22:18
Scaramella oskarżany jest przez mieszkającego w Paryżu rosyjskiego historyka Jurija Felstinskiego o otrucie 1 listopada w japońskim barze sushi w Londynie byłego rosyjskiego agenta Aleksandra Litwinienki. Historyk twierdzi, że Litwinienko, który zmarł 23 listopada, został otruty na rozkaz prezydenta Władimira Putina przez rosyjską Federalną Służbę Bezpieczeństwa, następczynię KGB.
Scaramella 21 listopada brał udział w konferencji prasowej we włoskim Senacie. Obecnie trwają badania, prowadzone przez specjalistów ds. ochrony środowiska, czy w tym budynku nie ma ewentualnych śladów trucizny.
Włoskie władze poinformowały, że badaniami na ewentualną obecność polonu została objęta rodzina włoskiego eksperta.
Brytyjski minister spraw zagranicznych poinformował, że "dorosła" osoba z rodziny Litwinienki też została napromieniowana izotopem polonu-210.
Według niego u skażonej kobiety wykryto "ułamek śmiertelnej dawki, którą otrzymał Litwinienko".
Przyjaciel rodziny Litwinienki twierdzi, że chodzi tu o żonę byłego rosyjskiego szpiega.