Właściciele J&S: polskie obywatelstwo dostaliśmy zgodnie z prawem
Grzegorz Jankilewicz i Wiaczesław
Smołokowski oświadczyli, że polskie obywatelstwo otrzymali zgodnie
z polskim prawem i bez pomocy jakichkolwiek osób czy instytucji.
Współwłaściciele firmy J&S napisali w oświadczeniu, że proces przyznania polskiego obywatelstwa w przypadku każdego z nich był odmienny i przebiegał wedle dwóch różnych procedur. "W przypadku Wiaczesława Smołokowskiego obywatelstwo przyznał wojewoda, natomiast w przypadku Grzegorza Jankilewicza, obywatelstwo przyznał Prezydent RP" - wyjaśnili.
W ujawnionych we wtorek sobotnich zeznaniach przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen aresztowaney lobbysta Marek Dochnal oświadczył, że Jankilewicz i Smołokowski zabiegali o pomoc w uzyskaniu obywatelstwa w Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy.
Takie informacje Dochnal miał uzyskać od prawnika w Kancelarii prezydenta Wałęsy, nieżyjącego już prof. Lecha Falandysza. Dochnal mówił, że profesor opowiadał mu o zabiegach czynionych przez właścicieli spółki J&S u ówczesnego szefa gabinetu prezydenta Mieczysława Wachowskiego. W tym kontekście wymienił również Andrzeja Kozakiewicza, ministra w kancelarii Lecha Wałęsy.
Według Dochnala rola wymienionych osób polegała na pomocy Jankilewiczowi i Smołokowskiemu przy uzyskaniu obywatelstwa "szybką ścieżką". Czy to była interwencja, czy usługa odpłatna - pytał Zbigniew Wassermann (PiS). _ Myślę, że nie była to tylko interwencja_ - odparł Dochnal, zaznaczając, że tak wywnioskował z wypowiedzi Falandysza.
Jankilewicz i Smołokowski oświadczyli, że nie znają ani Mieczysława Wachowskiego, ani Andrzeja Kozakiewicza. Nie znali też zmarłego w 2003 r. Lecha Falandysza.
Właściciele J&S zaznaczyli, że obywatelstwo uzyskali po 5 latach pobytu w Polsce. Przypomnieli, że o okolicznościach, w jakich uzyskali obywatelstwo, szczegółowo zeznawali przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen. "Tym bardziej dziwi nas fakt powtarzania niezgodnych z prawdą informacji" - dodali szefowie J&S.