Właściciel pubu upił na śmierć nastolatka
Niemiecka prokuratura aresztowała właściciela berlińskiego pubu, który upił na śmierć nastolatka. Incydent, do którego doszło w lutym, wywołał w Niemczech ogólnokrajową dyskusję na temat coraz częstszego nadużywania alkoholu przez nieletnich.
26-letniemu mężczyźnie prokuratorzy zarzucili spowodowanie uszkodzenia ciała ze skutkiem śmiertelnym. W lutym zorganizował on z 16-letnim Berlińczykiem zawody w piciu. Chłopak wypił 40 szklaneczek tequili i stracił przytomność. Ponad miesiąc przeleżał w śpiączce, a następnie zmarł nie odzyskawszy świadomości. Lokal, w którym zorganizowano zawody, został zamknięty, a przeciwko jego właścicielowi wszczęto śledztwo.
Przypadek zbulwersował niemiecką opinię publiczną i skłonił polityków do zakazu imprez noszących w Niemczech nazwę "flatrate parties". Po zapłaceniu określonej sumy można było na nich pić do woli. W praktyce przekształcały się one w zawody w piciu do upadłego, które cieszyły się coraz większą popularnością wśród młodzieży.
W Niemczech coraz więcej młodych ludzi sięga w ostatnich latach po mocne trunki. Od 2000 roku liczba dzieci i młodocianych w Berlinie, którzy trafili do szpitali z powodu nadużycia alkoholu, wzrosła dwukrotnie.