Władze Kielc nie sfinansują zabiegów in-vitro. Powód? Prezydent jest katolikiem
Po zawieszeniu finansowania przez rząd zabiegów in vitro, kieleccy radni SLD i PO przygotowali własny projekt, który byłby realizowany z budżetu miasta. Prace nad nim były wnikliwie przeprowadzone, jednak wiele wskazuje na to, że niepotrzebnie. Prezydent miasta Kielc jest przeciwny tego typu zabiegom, ponieważ jest katolikiem.
Wojciech Lubawski, prezydent miasta stwierdził, że zabiegi in vitro są sprzeczne z nauką Kościoła katolickiego, do którego on należy, dlatego nie zamierza wspierać tego projektu. Jak podaje RMF MAXXX tego typu argumentacja ze strony prezydenta pojawiła się na zamkniętym zebraniu z kieleckimi radnymi. "Powiedział, że jest członkiem Kościoła katolickiego i że hierarchowie kościelni nie pozwalają na tego typu działania. Zaskoczyło nas bardzo tego typu uzasadnienie. Wskazywałoby ono na totalnie wyznaniowy charakter kierowania się decyzjami przez prezydenta, niedopuszczalny w naszej ocenie" - powiedział Marcin Chłodnicki, radny SLD.
Zgodnie z założeniami autorów projekt "In-vitro dla Kielc" pomógłby rocznie 20 parom. Każda z nich otrzymałaby po 7,5 tysiąca złotych na wykonanie zabiegu. Opracowany przez radnych pomysł miał wystartować w przyszłym roku i rocznie kosztowałby miasto 150 tysięcy złotych. Prezydent Kielc dodatkowo arguemtuje swoja decyzję tym, że sprawa finansowania in-vitro w Polsce nie jest uregulowana prawnie. Jednak podobne projekty działają już w innych polskich miastach, m.in. w Warszawie i Częstochowie.