Władze Kielc nie sfinansują zabiegów in‑vitro. Powód? Prezydent jest katolikiem
Po zawieszeniu finansowania przez rząd zabiegów in vitro, kieleccy radni SLD i PO przygotowali własny projekt, który byłby realizowany z budżetu miasta. Prace nad nim były wnikliwie przeprowadzone, jednak wiele wskazuje na to, że niepotrzebnie. Prezydent miasta Kielc jest przeciwny tego typu zabiegom, ponieważ jest katolikiem.
30.10.2017 | aktual.: 30.10.2017 12:24
Wojciech Lubawski, prezydent miasta stwierdził, że zabiegi in vitro są sprzeczne z nauką Kościoła katolickiego, do którego on należy, dlatego nie zamierza wspierać tego projektu. Jak podaje RMF MAXXX tego typu argumentacja ze strony prezydenta pojawiła się na zamkniętym zebraniu z kieleckimi radnymi. "Powiedział, że jest członkiem Kościoła katolickiego i że hierarchowie kościelni nie pozwalają na tego typu działania. Zaskoczyło nas bardzo tego typu uzasadnienie. Wskazywałoby ono na totalnie wyznaniowy charakter kierowania się decyzjami przez prezydenta, niedopuszczalny w naszej ocenie" - powiedział Marcin Chłodnicki, radny SLD.
Zgodnie z założeniami autorów projekt "In-vitro dla Kielc" pomógłby rocznie 20 parom. Każda z nich otrzymałaby po 7,5 tysiąca złotych na wykonanie zabiegu. Opracowany przez radnych pomysł miał wystartować w przyszłym roku i rocznie kosztowałby miasto 150 tysięcy złotych. Prezydent Kielc dodatkowo arguemtuje swoja decyzję tym, że sprawa finansowania in-vitro w Polsce nie jest uregulowana prawnie. Jednak podobne projekty działają już w innych polskich miastach, m.in. w Warszawie i Częstochowie.