PolskaWładza w chory sposób interesuje się bankami - mówi Tusk

Władza w chory sposób interesuje się bankami - mówi Tusk

Bank centralny i złotówka muszą być niezależne od partyjnych dygnitarzy - zadeklarował szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Jak ocenił, władza wykonawcza "w chory, nadmierny sposób" interesuje się dzisiaj bankami w Polsce.

Trzeba dzisiaj bronić - tak jak broni się wolności słowa, tak jak broni się bezpieczeństwa obywateli - bezpieczeństwa polskiej złotówki, w imię ludzi, którzy mają drobne oszczędności i kredyty i wiedzą jak ważny jest stabilny system bankowy - mówił Tusk w Sejmie.

Układ rządzący - a przede wszystkim Prawo i Sprawiedliwość - od wielu tygodni chce wrócić z polityką partyjną do banków. Przestrzegam przed takim modelem sprawowania władzy. Dzisiaj złotówka dlatego jest stabilna, bo udało się ją uwolnić od dyktatu partyjnego. Jeśli PiS zrealizuje swój plan, to znowu partyjne komitety będą decydować, kto dostanie kredyt. To wstęp do poważnych kłopotów - podkreślił szef Platformy.

Prawo i Sprawiedliwość niezwykle namiętnie zainteresowała się polskimi bankami - ocenił Tusk, przywołując przykład skarbnika PiS Stanisława Kostrzewskiego, który w styczniu został wiceprezesem Banku Ochrony Środowiska. Wyobraźcie sobie państwo, co by powiedziano o Platformie, gdyby powołała swojego skarbnika partyjnego na wiceprezesa banku - powiedział Tusk.

Ta sytuacja ilustruje nadmierne, chore zainteresowanie bankami władzy wykonawczej - podkreślił Tusk. Zwrócił się z sugestią do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, aby ten "zwrócił się do swoich partyjnych kolegów, aby spróbowali znaleźć konstytucyjne rozwiązanie tego kryzysu".

Tusk odniósł się też do wypowiedzi prezesa NBP Leszka Balcerowicza. Wynika z niej, że Balcerowicz poddany jest naciskom służb specjalnych. Otrzymałem wczoraj z ABW list w trybie poufnym i (...) skierowałem list do premiera również w trybie poufnym, z prośbą o ustosunkowanie się do tego listu - powiedział Balcerowicz podczas Forum Bankowego. Nie chciał mówić o szczegółach. Tusk zastrzegł, że nic nie wie o treści listu. Byłoby rzeczą fatalną, gdybym znał treść tego typu dokumentów. Obawiam się natomiast, że są w tym budynku politycy, którzy znają treść tego dokumentu - powiedział.

Jeżeli jest tak, a wiele na to wskazuje, że w partyjnej wojnie, jaką PiS wytoczył całemu światu używa się takich organów państwa, które powinny pilnować bezpieczeństwa obywateli, a nie partyjnych interesów, to wyciągniemy z tego konsekwencje. (...) Oznaczałoby to bowiem, że wracamy do najgorszego modelu, który z taką pasją zwalczaliśmy wspólnie z braćmi Kaczyński za czasów PRL, ale i wtedy, kiedy premierem był Leszek Miller - zapowiedział.

Nie może być tak, że władza Prawa i Sprawiedliwości polega na tym, że używa się prawa, organów sprawiedliwości i ścigania wobec wszystkich, którzy sa niezależni od liderów PiS - podkreślił.

Zdaniem Tuska, obecny konflikt pomiędzy rządem a Komisją Nadzoru Bankowego i bankiem centralnym powinien w naturalny sposób rozpatrywać Trybunał Konstytucyjny, jako instytucja, w której gestii leży rozstrzyganie sporów kompetencyjnych między konstytucyjnymi organami władzy.

Zdaniem Tuska, byłaby to droga wyjmująca nadzór bankowy spod politycznego dyktatu. Władza nie chce jednak dzisiaj korzystać z Trybunału, bo - tak jak powiedział kilka dni temu Jarosław Kaczyński Trybunał nie sprzyja partii pana Kaczyńskiego i jemu samemu- ocenił Tusk.

Dziennikarze pytali szefa Platformy, jak skomentuje milczenie prezesa Pekao SA Jana Krzysztofa Bieleckiego wobec ostatnich wypowiedzi polityków PiS. Jarosław Kaczyński pytany, czy jego zdaniem Platforma chce położyć rękę na portfelach Polaków powiedział: No tak, poprzez tę konsolidację, w której bierze udział pan Jan Krzysztof Bielecki, (chodzi o zamiar fuzji banku BPH z Pekao SA) działacz Platformy. Nie będę komentował zachowania prezesów banków, dlatego, że tak rozumiem sens rozdzielenia złotówki, banków i gospodarki od polityki partyjnej - powiedział Tusk.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)