Władysław Kosiniak-Kamysz o starcie do PE: nie gram na siebie
Nikt mi pistoletu do głowy nie przykładał w sprawie kandydowania do Parlamentu Europejskiego; jestem lojalny wobec PSL i współodpowiedzialny za jego przyszłość - mówi "Polsce The Times" minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.
24.03.2014 | aktual.: 24.03.2014 05:39
- Nie gram na siebie, w polityce gramy zespołowo - podkreśla, dodając, że jako wiceszef PSL musi dbać o dobry wynik w wyborach, od którego zależy pozycja partii w koalicji i rządzie.
- PSL jest stabilizatorem naszej sceny politycznej. Nie widać alternatywy, na którą można by wymienić naszą koalicję z PO. Stabilizacja, jaką dajemy, jest teraz szczególnie istotna przy napięciach międzynarodowych - mówi Kosiniak-Kamysz.
Jak zauważa, czeka go poważne wyzwanie, bo startuje z Podkarpacia, czyli okręgu w którym ludowcy nie zdobyli jeszcze mandatu w eurowyborach. - PSL jest zmobilizowane, aby osiągnąć bardzo dobry wynik. Dlatego wystawiamy bardzo mocnych kandydatów - zaznacza, wymieniając, że startują europosłowie, wicemarszałek sejmu, wielu posłów oraz marszałków i wicemarszałków województw.
Minister zapowiada, że na ostatni etap kampanii, w maju, weźmie urlop. Choć jeśli sytuacja będzie wymagała mojej obecności resorcie, natychmiast go przerwę - zastrzega.