Władysław Frasyniuk dostał pouczenie od policji
Władysław Frasyniuk stawił się na komisariacie policji w podwrocławskiej Długołęce. Miał tam zostać przesłuchany w sprawie swojego udziału w proteście na ostatniej miesięcznicy smoleńskiej.
04.07.2017 | aktual.: 04.07.2017 14:57
Na Frasyniuka przed komendą czekało oprócz dziennikarzy kilkadziesiąt osób, które chcą wyrazić poparcie dla legendy "Solidarności". Wśród nich jest m.in. były lider Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski.
Frasyniuk przyjechał na przesłuchanie razem ze swoim adwokatem mec. Piotrem Schrammem, tuż przed godziną 10. Dziennikarze pytali go przed wejściem czego się spodziewa. - Że będą mnie nosić na rękach za to co dla Polski zrobiłem - odparł Frasyniuk.
Czym skończyło się przesłuchanie? Jak wyjaśnił po wyjściu z komisariatu mec. Schramm Władysław Frasyniuk dostał standardowe pouczenie od policjantów, które - podczas pierwszego przesłuchania - wręcza się osobie "co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie".
- Władysławowi Frasyniukowi został odczytany zarzut dotyczący art. 52 Kodeksu wykroczeń, czyli przepisu, który został sformułowany w związku nowymi regulacjami dotyczącymi cyklicznych wydarzeń - mówił mecenas. Artykuł ten mówi m.in., że wykroczenie popełnia ten kto "przeszkadza lub usiłuje przeszkodzić w organizowaniu lub w przebiegu niezakazanego zgromadzenia".
Legenda "Solidarności" nie przyznała się do zarzucanych mu wykroczeń. Frasyniuk skorzystał też z prawa odmowy skladania wyjaśnień.
Przeczytaj także: "Będziemy walczyć". Wspólny apel Lecha Wałęsy i Władysława Frasyniuka
Mecenas poinformował, że sprawa jest prowadzona przez warszawską komendę policji, a w Długołęce (ze względu na miejsce zamieszkania) Frasyniuk został tylko przesłuchany. - Warszawska komenda podejmie decyzję, czy zostanie sporządzony wniosek do sądu o ukaranie pana Frasyniuka - powiedział. Funkcjonariusze nie wspominali o zarzucie naruszenia nietykalności policjanta. - Zobaczymy, co będzie działo się dalej. Dalsze czynności będą realizowane już w Warszawie - stwierdził mec. Schramm.
- 10 lipca wszyscy spotykamy się na Krakowskim Przedmieściu. Mamy do tego prawo! Będzie tam również Lech Wałęsa - powiedział po wyjściu z komisariatu Władysław Frasyniuk.
W trakcie ostatniej miesięcznicy smoleńskiej Władysław Frasyniuk brał udział w blokowaniu przemarszu uczestników uroczystości. Razem z Obywatelami RP usiadł w poprzek Krakowskiego Przedmieścia. Ludzie idący ulicą z Kościoła, by wysłuchać przemówienia Jarosława Kaczyńskiego nie mogli przejść. Zareagowała policja, która zniosła blokujących, w tym Frasyniuka, z ulicy. Już po zajściach wobec legendarnego opozycjonisty pojawił się zarzut "naruszenia nietyklaności cielesnej funkcjonariusza" za co grozi do 3 latach więzienia. Jak twierdzi policja popchnął jednego z policjantów. Za atak na funkcjonariusza policji mogą mu grozić nawet trzy lata więzienia.
Sprawę tę prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście - Północ. W związku z zajściami podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej prowadzone jest też w tej samej prokuraturze dochodzenie dotyczące ewentualnego "złośliwego przeszkadzania aktom religijnym". Według Kodeksu karnego, "kto złośliwie przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego Kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej" podlega karze do 2 lat więzienia.