"Władimir Putin zdradza rosyjskie interesy narodowe"
Przedstawiciele prorosyjskich ugrupowań na
Krymie krytykują premiera Rosji Władimira Putina za jego wypowiedź
na temat integralności terytorialnej Ukrainy i przynależności
państwowej Półwyspu Krymskiego - napisała prywatna
ukraińska agencja informacyjna UNIAN.
02.09.2008 | aktual.: 02.09.2008 14:50
"Kto dał mu prawo do decydowania za nas (...) żyjących na ruskiej ziemi Krymu, o naszej przyszłości?" - pytał cytowany przez agencję, lecz nie wymieniony z nazwiska przewodniczący krymskiej organizacji "Wiera".
Oburzenie sympatyzujących z Rosją mieszkańców Krymu wywołał piątkowy wywiad Putina dla niemieckiej telewizji ARD.
Rosyjski premier oświadczył w nim, że twierdzenie, iż następnym celem Rosji po Abchazji i Osetii Południowej może stać się właśnie Krym, jest prowokacją.
Krym nie jest żadnym terytorium spornym (...), a Rosja dawno już uznała granice obecnej Ukrainy. Mówienie o podobnych celach Rosji pachnie prowokacją - powiedział Putin.
Oświadczenie Putina oznacza zdradę rosyjskich interesów narodowych - odparował premierowi deputowany rady dzielnicowej Sewastopola z radykalnej Postępowej Socjalistycznej Partii Ukrainy Kostiantyn Zarudniew.
Członkowie tego ugrupowania otwarcie popierają "ponowne zjednoczenie" Ukrainy z Rosją oraz występują przeciwko dążeniom Ukrainy do członkostwa w NATO.
Zarudniew oświadczył, że nie zważając na stanowisko Putina, mieszkańcy Sewastopola - głównej bazy stacjonującej na Ukrainie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej - nadal gotowi są "walczyć z przymusową ukrainizacją bez jakiejkolwiek pomocy" - czytamy na stronie internetowej agencji UNIAN.
Dyskusja na temat wypowiedzi Putina toczy się również na stronach internetowych Sewastopola. Niektórzy z jej uczestników otwarcie krytykują rosyjskiego premiera za "oddanie Krymu" Ukrainie. Są jednak i tacy, którzy ufają, że Putin i Rosja nigdy ich nie zdradzą.
Jarosław Junko