"Władimir Putin jest złodziejem". OMON wymiata z ulic zwolenników Aleksieja Nawalnego
Protesty przeciw Władimirowi Putinowi w 120 miastach Rosji. Zwolennicy Aleksieja Nawalnego rozpoczęli akcję w miastach na Dalekim Wschodzie, ale demonstracje trwają już także w samej Moskwie. Tłumy skandują "Władimir Putin jest złodziejem". Aleksiej Nawalny został uwięziony w areszcie tuż po powrocie z Niemiec do Rosji.
"Władimir Putin jest złodziejem". OMON wymiata z ulic zwolenników Aleksieja Nawalnego
Władimir Putin wysłał jednostki specjalne
Rosja wrze w niedzielę. Według najnowszych informacji podawanych przez BBC News w całym kraju zatrzymano już ponad tysiąc osób, które uczestniczą w protestach przeciw Władimirowi Putinowi. Liczby przekazują rosyjskie organizacje obrony praw człowieka. Najpierw zdjęcia i materiały wideo z niedzielnych protestów pojawiły się w rosyjskich mediach społecznościowych, wkrótce potem zaczęły je publikować agencje fotograficzne. Na nowych zdjęciach z Moskwy widać, że przeciw zwolennikom Aleksieja Nawalnego został wysłany OMON.
Protesty w całej Rosji
W Moskwie policja zamknęła wiele stacji metra, funkcjonariusze blokują także ruch w centrum miasta. Według BBC News, w Moskwie zatrzymano dotąd 140 osób. Demonstracje przetaczają się przez całą Rosję. Zwolennicy Aleksieja Nawalnego zapowiadali, że wyjdą na ulice 120 miast. Ludzie uczestniczą w demonstracjach na wezwanie swojego lidera, który przebywa w areszcie. Na protestach słychać głośne skandowanie "Władimir Putin jest złodziejem".
Mobilizacja sił w Moskwie
Protestujący nie tylko nazywają Władimira Putina złodziejem, ale przede wszystkim żądają uwolnienia Aleksieja Nawalnego. Został on aresztowany przez sąd w Rosji 18 stycznia, tuż po powrocie z Niemiec, gdzie leczył się po zatruciu nowiczokiem.
OMON zatrzymuje zwolenników Aleksieja Nawalnego
Zwolennicy Aleksieja Nawalnego wyszli na ulice pomimo zakazów związanych z pandemią koronawirusa, jakie obowiązują w wielu miastach Rosji. Demonstracje odbywały się również na Dalekim Wschodzie. Gdy w Jakucku zebrali się zwolennicy Aleksieja Nawalnego, termometry wskazywały -40 stopni Celsjusza.