Wizyta Trumpa: bonus dla PiS, prztyczek dla Berlina i Brukseli

Wizyta Trumpa w Polsce będzie wsparciem działań polskiego rządu jako państwa kontestującego politykę Berlina, Paryża i Brukseli. - To jest oczywiste dla wszystkich obserwatorów - mówi WP senator PiS Adam Bielan. Ale fakt ten budzi obawy o podziały w Europie i kształt relacji transatlantyckich.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP
Oskar Górzyński

Jeśli potwierdzi się to, co w czwartekzapowiadał amerykański doradca ds. bezpieczeństwa narodowego generał H.R. McMaster, zarówno sama wizyta, jak i przede wszystkim warszawskie przemówienie amerykańskiego prezydenta, będzie dla polskich władz wielkim politycznym impulsem. Według McMastera, Trump chwaląc polską historię ma zamiar wynieść pozycję Polski jako "europejskiego mocarstwa" i jednego z najważniejszych sojuszników Ameryki. Doradca Trumpa podkreślił też rolę naszego regionu oraz docenił promowaną przez Polskę Inicjatywę Trójmorza. Co znamienne, całkowicie zignorował wszelkie wątpliwości dotyczące sytuacji politycznej w Polsce.

Trump poprze PiS

Pod względem politycznym rządzący otrzymają więc niemal wszystko, czego chcieli: wyraźne i nieskrywane poparcie dla swych działań oraz podkreślenie pozycji Polski w sytuacji, w której coraz częściej znajduje się na marginesie polityki europejskiej. Zadowolenia z tego nie kryje tego senator PiS Adam Bielan.

- Wszystko to, co mówił McMaster, bardzo nas cieszy, bo właśnie na tym nam zależy. Jest wzmocnienie przyjaźni polsko-amerykańskiej, w ramach polityki historycznej mamy podkreślenie heroizmu polskich żołnierzy w II wojnie światowej, a do tego bardzo mocne wsparcie dla idei Trójmorza - mówi polityk w rozmowie z WP.

Zachodnie obawy

Jednak to, co cieszy władze w Warszawie, martwi rządzących w innych stolicach europejskich, a także w Unii. Obawiają się, że Trump wykorzysta wizytę w bliskiej ideologicznie Polsce do rozgrywek z coraz bardziej sceptycznymi wobec niego Niemcami i Francją. W rezultacie dojdzie do pogłębienia się i odnowienia podziałów między "nową" i "starą" Europą - sytuacji podobnej do tej, jaka miała miejsce za prezydentury George'a Busha. Tym bardziej, że promowana przez Polskę i Chorwację inicjatywa Trójmorza postrzegana jest przez niektórych z dozą nieufności, jako próba stworzenia alternatywy lub przeciwwagi dla przywództwa niemiecko-francuskiego "silnika" Unii. Jednocześnie wizyta w Polsce przed odwiedzinami Niemiec i Francji stanowi poparcie dla polskich działań w polityce europejskiej i wewnętrznej, za którą jesteśmy krytykowani w Europie.

- To jest oczywiste dla wszystkich obserwatorów. Wszyscy właśnie tak traktują tą wizytę: i Niemcy, i Amerykanie i dyplomaci, z którymi rozmawiam. Ta reakcja jest zresztą najlepszym dowodem na to, jak ważna jest ta wizyta - mówi Bielan. - Niestety, w najważniejszych kwestiach, dotyczących naszego bezpieczeństwa, takich jak Nord Stream 2, nadal możemy liczyć tylko na Waszyngton - dodaje.

Liczą się konkrety

Podobnego zdania co do znaczenia wizyty Trumpa są eksperci.

- Oczywiście, w tym wszystkim jest element gry przeciwko Zachodowi, bo wiadomo, że amerykański prezydent krytycznie odnosi się do przywódców we Francji i Niemczech. Dlatego Trump w ten sposób próbuje rozgrywać te wewnętrzne spory i udziela poparcia rządowi PiS - mówi dr Maciej Milczanowski, ekspert Fundacji Pułaskiego i Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.

Według Milczanowskiego, rząd ma szansę, by przekuć obecną sytuację na konkretne, korzystne dla bezpieczeństwa Polski decyzje Waszyngtonu.

- To jest bardzo dobry moment, by tę dobrą atmosferę dobrze wykorzystać. To musi się jednak zacząć przenosić się na jakieś widoczne i fizyczne efekty. Na przykład w sprawie transferu technologii w kwestii obrony przeciwrakietowej, który Pentagon blokuje. Jeśli rzeczywiście do tego dojdzie, dopiero wtedy będziemy wiedzieć na pewno, że to nie tylko słowa - ocenia ekspert.

Przestrzega jednak przed zbyt daleko idącymi intepretacjami amerykańskiej wizyty.

- Tu widzę ryzyko, że rząd przez to poklepanie po plecach utwierdzi się w przekonaniu o słuszności swojej antyzachodniej krucjaty. Ale musimy patrzeć na realia. Amerykanie nie zaczną przecież tu jakiegoś nowego centrum politycznego przeciwko Niemcom. Obecne spory między nimi są płytkie, bieżące i osobiste. Ale podstawowe fakty się nie zmieniają: współpraca w Europie jest po prostu w interesie Ameryki - podsumowuje Milczanowski.

Wybrane dla Ciebie
USA przejęły tankowiec u wybrzeży Wenezueli. Wiadomo, do kogo należy
USA przejęły tankowiec u wybrzeży Wenezueli. Wiadomo, do kogo należy
Trump: Zełenski musi być realistą
Trump: Zełenski musi być realistą
Przydacz: "Prezydent nie jest informowany". Jest riposta szefa MON
Przydacz: "Prezydent nie jest informowany". Jest riposta szefa MON
"Washington Post": Ukraina w UE już w 2027 roku?
"Washington Post": Ukraina w UE już w 2027 roku?
Sąsiedzi skarżyli się na fetor. W mieszkaniu znaleziono ciało
Sąsiedzi skarżyli się na fetor. W mieszkaniu znaleziono ciało
USA przejęły tankowiec. Trump nie chce zdradzić, do kogo należał
USA przejęły tankowiec. Trump nie chce zdradzić, do kogo należał
Wyniki Lotto 10.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 10.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Tak teraz będą deportować z USA. Trump wyda miliony dolarów
Tak teraz będą deportować z USA. Trump wyda miliony dolarów
Skandal w banku spermy. Na jaw wyszły fakty o dawcy
Skandal w banku spermy. Na jaw wyszły fakty o dawcy
"Doczepili się do nas". Rydzyk zabrał głos po przesłuchaniu
"Doczepili się do nas". Rydzyk zabrał głos po przesłuchaniu
Atak na rosyjską flotę cieni. Jest spektakularne nagranie
Atak na rosyjską flotę cieni. Jest spektakularne nagranie
USA odpuszczają sankcje na Rosję? Łukoil dostał dyspensę
USA odpuszczają sankcje na Rosję? Łukoil dostał dyspensę