Wizyta Rice okazją do wyjaśnień ws. domniemanych więzień CIA
Sprawy domniemanych więzień CIA w Europie nie ma w porządku obrad czwartkowego spotkania ministrów spraw zagranicznych NATO w Brukseli. Nie ma jednak wątpliwości, że będzie ona jednym z głównych tematów rozmów, tym bardziej, że nadarza się okazja do zadania pytań bezpośrednio amerykańskiej sekretarz stanu Condoleezzie Rice.
07.12.2005 | aktual.: 07.12.2005 17:11
Pierwszą okazją do takiej rozmowy będzie nieformalna kolacja w środę w gronie 32 ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej i NATO. Polskę będzie reprezentował minister Stefan Meller. Spotkanie organizuje strona belgijska, która nie zakłada - ale i nie wyklucza z góry - żadnych tematów rozmów. Byłbym zdziwiony gdyby nikt nie podniósł tej kwestii - przyznał rzecznik NATO James Appathurai.
Nadziei nie kryje Komisja Europejska. Rzecznik KE Friso Roscam Abbing wyraził przekonanie, że wizyta sekretarz stanu USA w Brukseli "przyniesie wyjaśnienia" w sprawie domniemanych więzień. Zaznaczył przy tym, że komisarz ds. stosunków zewnętrznych Benita Ferrero-Waldner weźmie udział w środowej kolacji i będzie to dla niej okazja do spotkania z panią Rice.
Dotychczasowe wyjaśnienia ze strony UE nie wszyscy europejscy partnerzy uznali za wystarczające. Minister spraw zagranicznych Holandii Bernard Bot określił je jako "niezadowalające", dodając że w Brukseli spodziewa się "zażartych dyskusji". Także szef dyplomacji belgijskiej Karel Gucht podkreślił, że dopiero po spotkaniu z panią Rice będzie mógł wydać opinię w tej kontrowersyjnej sprawie.
Przed odlotem z Kijowa do Brukseli Rice oświadczyła, że zobowiązania USA, wynikające z międzynarodowych konwencji w sprawie okrutnego, nieludzkiego i uwłaczającego ludzkiej godności traktowania więźniów, "obowiązują cały personel USA, bez względu na to, gdzie się znajduje - w Stanach Zjednoczonych czy też poza USA".
Nie odniosła się jednak bezpośrednio do doniesień mediów, że Centralna Agencja Wywiadowcza przetrzymuje część swych więźniów podejrzanych o terroryzm w tajnych więzieniach w kilku krajach Europy Środkowowschodniej, a przewożąc ich, korzysta z wielu europejskich lotnisk. Stany Zjednoczone dotąd ani nie potwierdziły, ani nie zdementowały tej informacji. Rządy Polski i Rumunii, gdzie - według mediów - miałyby się mieścić więzienia - stanowczo odrzuciły te zarzuty.
Okazją do bardziej formalnych rozmów będzie posiedzenie Rady Północnoatlantyckiej w czwartek przed południem w siedzibie Sojuszu, niemniej głównym punktem obrad pozostanie Afganistan. Ministrowie mają zatwierdzić plan operacyjny, który zakłada rozszerzenia działań Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa ISAF, dowodzonych przez NATO, poza Kabul, na południe i południowy wschód kraju. Ogółem siły ISAF mają być w przyszłym roku zwiększone z obecnych ok. 10 tys. do 16 tys.
Planuje się także rozmowy w perspektywie szczytu NATO zaplanowanego na listopad 2006 roku. Będzie miał on miejsce w Rydze, co ogłosiła prezydent Łotwy Vaira Vike-Freiberga. NATO dotąd zwlekało z oficjalnym potwierdzeniem doniesień, że to Ryga będzie gościć przywódców Sojuszu. Niektóre kraje członkowskie były przeciwne temu pomysłowi, bojąc się, że Rosja odbierze lokalizację spotkania w stolicy byłej radzieckiej republiki jako polityczną prowokację.
Nieoficjalnie dyplomata jednego z krajów NATO przyznał, że w sojuszu istnieje coś na kształt "grupy przyjaciół Rosji", w której w różnym stopniu aktywne są Niemcy, Włochy, Hiszpania, Francja, Grecja czy też Belgia.
Rosja także będzie obecna na spotkaniu - w czwartek po południu minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow weźmie udział w posiedzeniu Rady NATO-Rosja. Nieoficjalnie dyplomaci zapowiadają, że da wyraz swojemu rozczarowaniu postępem prac w ramach tego gremium. Rosja ma za złe zachodnim partnerom, że nie zgadzają się na stopniowy wzrost znaczenia Rady np. poprzez utworzenie odrębnego sekretariatu i jej struktur. W opinii NATO jednak, prowadziłoby to do budowania szkodliwej konkurencji dla samego Sojuszu. Rosja nadaremnie próbuje też namówić NATO na wspólną definicję terroryzmu tak, by obejmowało ona działalność bojowników czeczeńskich.
Późnej przewiduje się spotkanie tzw. Komisji NATO-Ukraina z udziałem ministra spraw zagranicznych Borysa Tarasiuka. W deklaracji po rozmowach zapewne znajdzie się wzmianka o możliwości przyznania w przyszłości Ukrainie tzw. MAP, czyli Membership Action Plan. Na razie Ukraina, która nie kryje NATO-wskich aspiracji, jest w fazie tzw. intensywnego dialogu. W deklaracji ma być napisane, że przyznanie statusu MEP, który w praktyce otwiera Ukrainie drzwi do Sojuszu, nastąpi, o ile będzie kontynuowała ona niezbędne reformy.
W ramach planowanego na czwartek spotkania Rady Partnerstwa Północnoatlantyckiego (kraje NATO, neutralne kraje Europy i kraje b. ZSRR) zaplanowano dyskusję "Rola wartości w partnerstwie euroatlantyckim". Polska chce poruszyć temat Białorusi. Obecnie, z braku wypracowanej strategii NATO wobec Mińska, trwa w łonie Sojuszu dyskusja o kontynuowaniu obecnej współpracy na średnim szczeblu, a także o tym, jak NATO ma dalej wysyłać "sygnały polityczne", że uważnie obserwuje działania reżimu w Mińsku.
Michał Kot