Wytyczne na kolędę. Księża mają specjalne życzenia

Wizyta po kolędzie tylko na zaproszenie - takie zasady wprowadzają kolejne parafie w Polsce. Wciąż jednak dominuje tradycyjny sposób, w którym księża pukają do każdego mieszkania. Są też miejsca, w których duchowni mają specjalne oczekiwania, jak np. podwiezienie do pierwszego mieszkania.

Wizyta po kolędzie
Wizyta po kolędzie
Źródło zdjęć: © East News | Bartlomiej Magierowski
Paweł Buczkowski

24.11.2023 | aktual.: 24.11.2023 13:30

Do tradycyjnej wizyty po kolędzie jest jeszcze trochę czasu. Choć nie jest to twardą zasadą, to księża zazwyczaj ruszają do swoich parafian dopiero po świętach Bożego Narodzenia. W niektórych parafiach już trwają przygotowania do tego wydarzenia.

W powszechnym mniemaniu wizyta wiąże się po prostu z przekazaniem pieniędzy na działalność parafii. Ale księża przekonują, że to także ważne spotkanie i rozmowa z osobami tworzącymi wspólnotę Kościoła.

Tradycyjnie wizyty duszpasterskie odbywały się w taki sposób, że ksiądz, odwiedzając kolejne mieszkania na terenie swojej parafii, pukał do każdego z nich. Ale nie wszyscy księży przyjmują. Niektórzy są po prostu niewierzący, inni tłumaczą, że o wizycie zapomnieli i nie są na nią przygotowani.

Czasami wizyta kończy się więc zamknięciem drzwi przed nosem, a czasami grzeczną odmową. Zdarzają się też mniej przyjemne dla księży sytuacje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dlatego są parafie, które chcą uniknąć nieporozumień i odwiedzać tylko tych, którzy oczekują wizyty księdza. Wprowadzają więc zasadę wizyty po kolędzie tylko na zaproszenie. Jeżeli ktoś chce przyjąć u siebie księdza, musi to zgłosić w kościelnej kancelarii. Pomysł ten pojawił się w trakcie pandemii koronawirusa, kiedy wiele osób obawiało się wizyty obcej osoby w mieszkaniu. Okazało się jednak, że w takiej sytuacji księża nie mają zbyt wiele pracy.

"W styczniu zeszłego roku po zakończeniu odwiedzin duszpasterskich proboszcz parafii św. Maksymiliana we Włocławku przyznał, że kolędę przyjęło nawet nie 1 proc. parafian, podobne sytuacje zdarzyły się w całej Polsce" - relacjonuje "Gazeta Wyborcza".

Ale z pomysłu korzystają kolejne parafie. W Parafii św. Ludwika Króla i Wniebowzięcia NMP w Katowicach na zgłoszenia wiernych czekają do 20 grudnia. Na kolędę można się zapisać poprzez wypełnienie internetowego formularza zgłoszeniowego, osobiście wrzucając kartę z danymi do skarbony z tyłu bazyliki, zostawiając kartę z danymi na furcie klasztornej oraz telefonicznie dzwoniąc na furtę - zachęcają franciszkanie.

Niektórzy proszą o podwiezienie

Podobne zasady wprowadzają inne parafie w województwie śląskim, zwłaszcza te w miastach. Wciąż jednak, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, popularniejsza jest tradycyjna forma przyjmowania księży. Szczegółowe wytyczne publikuje już parafia w Lubomii, również w województwie śląskim. Tamtejsi księża mają specjalną prośbę.

"Zgodnie z miejscowym zwyczajem proszę o podwiezienie księdza do pierwszego mieszkania" - czytamy na stronie parafii św. Marii i Magdaleny w Lubomii.

"Bardzo proszę, by gospodarz oczekiwał przy swojej posesji - dając tym samym wyraz zaproszenia na kolędę. Gdy furtka będzie zamknięta, oznaczać to będzie, że ktoś nie życzy sobie odwiedzin duszpasterskich" - wskazują księża. "Jeśli ktoś będzie miał taką wolę, to w takim dniu będzie można złożyć ofiarę na nasze parafialne inwestycje i bieżące potrzeby parafii" - dodają.

Co ciekawe, w przypadku tej parafii wizyta duszpasterska zaczyna się już 24 listopada i potrwa do 30 grudnia.

Czytaj także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
kościółksiądz po kolędzieksiądz
Zobacz także
Komentarze (132)