PolskaWitold Orłowski: kontynuowany jest spokojny, solidny rozwój gospodarki

Witold Orłowski: kontynuowany jest spokojny, solidny rozwój gospodarki

(RadioZet)

Witold Orłowski: kontynuowany jest spokojny, solidny rozwój gospodarki
Źródło zdjęć: © RadioZet

06.06.2005 | aktual.: 06.06.2005 11:31

Obraz

Gościem Radia ZET jest prof. Witold Orłowski, doradca prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Wita Monika Olejnik, dzień dobry. Dzień dobry. GUS podaje: “PKB wzrósł w pierwszym kwartale 2005 roku o 2,1% wobec 7% w analogicznym okresie 2004”. Straszy nas, czy podaje prawdziwe dane? Opinie się mieszane. Większość ekspertów uważa, że troszkę GUS się pomylił, co nie znaczy, że rzeczywiście nastąpiło obniżenie tempa wzrostu. To obniżenie w znacznej mierze bierze się z faktu, że pierwszy kwartał w tym roku, a zwłaszcza w zeszłym roku, to były bardzo specyficzne okresy w gospodarcze. No tak, w zeszłym roku weszliśmy do Unii, bąbel Unijny itd. Tak jest. Był bąbel unijny, więc w tym roku trudno oczekiwać, żeby ten poziom był – w odniesieniu do zeszłorocznego – nastąpił tak samo szybki wzrost, co oznaczałoby – jeśli to jest prawda i pewnie większość analityków na to liczy – że tempo wzrostu będzie dość szybko się zwiększać już w drugim kwartale, ale przede wszystkim w trzecim i czwartym. Ale w zeszłym roku GUS się
pomylił, czy nie? Trzeba zawsze pamiętać o tym, że wszelkie pomiaru produktu krajowego brutto są... specjaliści mówią, że plus minus 1%. 1% różnicy to jest w ogóle błąd pomiaru. Muszę powiedzieć, że jak ktokolwiek się przejmuje, że jeżeli wzrost wynosi 2,1%, albo 2,3% to w ogóle nie wie, o czym mówi. 1 punkt to jest w granicach błędu. Bardzo możliwe, że na niskie inwestycje w pierwszym kwartale wpłynęła zima w marcu, niespodziewana. W marcu zazwyczaj rozpoczynają się dość poważne prace budowlane, inwestycyjne, które w tym roku pewnie zostały przesunięte. A może niejasna sytuacja polityczna powoduje takie zawirowania? Też oczywiście. Nie ma wątpliwości, że gospodarka spowolniła trochę wzrost, natomiast problem polega na tym, że to jest taka naiwna wiara, że gospodarka stale albo przyspiesza, albo spowalnia. Tempo wzrostu zmienia się. Nawet w tych okresach, kiedy mówimy - średnio gospodarka rosła 6%, czy 7% , np. w roku 1995. To znaczy, że były kwartały, kiedy wzrost sięgał 9% i były potem kwartały, kiedy
spowalniał sobie do 4%. Ja myślę, że po tym pierwszym kwartale nie ma powodów, żeby wpadać w żadną panikę. Inne dane nie potwierdzają, żeby w gospodarce działo się coś złego. Wydaje się że taki spokojny, nie przesadnie szybki, ale jednak spokojny, dość solidny rozwój się kontynuuje. Myślę, że tak na prawdę to wszyscy czekają na wyniki produkcji w maju, czerwcu, po to, żeby powiedzieć, czy to jest tak, że jak przeszedł efekt bąbla unijnego, to produkcja zaczęła wzrastać. A jak pan rozumie skok rządu na olej opałowy, myślę o chęci podwyższenia akcyzy? Ja rozumiem to jako zachowanie rządu, który jest rządem takim trochę apolitycznym i nie przejmuje się tym, że się wybory zbliżają. Sprawa akcyzy na olej, jest oczywiście sprawą, która się ciągnie od lat i nie da się ukryć, że zróżnicowani stawek jest przede wszystkim ogromną dziurą przez którą wyciekają prawdopodobnie przynajmniej setki milionów, albo miliardy złotych. To jest właśnie pole do popisu dla mafii paliwowych. Ale są chyba inne sposoby, żeby to
ukrócić? No, okazuje się, że bardzo trudno znaleźć inny sposób. Zabarwiono olej i cóż to zmienia, że jest zabarwiony olej? To się odbarwia go chemicznie i przestaje być zabarwiony. Nie da się ukryć, że większość ekonomistów, tak zdroworozsądkowo powie, że nie ma lepszego sposoby na wyeliminowanie tego typu oszustwa, jak tylko zlikwidowanie ulgi w podatku, natomiast... Natomiast zwiększy się liczba bezrobotnych. Bezrobotnych to może nawet się nie zwiększy, natomiast ewidentnie wzrosną koszty utrzymania i dlatego powiedziałem, że to jest taka decyzja, którą rząd liczący się z wyborami na pewno nie podejmowałby na kilka miesięcy przed wyborami. To jest decyzja taka bardzo zdroworozsądkowa, natomiast decyzja, która będzie powodować duże wzburzenie. Politycy, jak jeden mąż, zareagowali – nigdy ! Dla nich to jest jak płachta na byka. Skoro wszyscy są skłonni wetować propozycje rządu, to niech ktoś z polityków w Sejmie, zaproponuje w jaki sposób zlikwidować nadużycia i kradzież związaną z olejem. Ale przyzna pan,
że rząd, proponując podwyżkę akcyzy, powinien równolegle zaproponować projekt osłonowy? Oczywiście. A tego nie zaproponował i dopiero po naciskach... To jest oczywiście wina rządu. Najbardziej rozsądnym podejściem byłoby zaproponować rzeczywiście zrównanie cen i program osłonowy dla tych wszystkich gospodarstw domowych, które ucierpią z tego powodu. Zwłaszcza, że motywacją główną w tym przypadku, nie jest zwiększenie wpływów podatkowych przez wyższe opodatkowanie, motywacją jest zlikwidowanie furtki do kradzieży, do nadużywania, do unikania podatków. A z drugiej strony rząd nie wypełnia obietnic, bo obiecywano zwrot Vat-u za mieszkania i niestety, ten projekt został wstrzymany przez marszałka Cimoszewicza? Czy to dobry pomysł? No, to w takim razie nie rząd nie dotrzymuje obietnic. Myślę, że jednak w takich sytuacjach, bardzo drażliwych, niezależnie od tego, jak wygląda ocena merytoryczna, myślę, że tego typu projekty nie powinny być sztucznie wstrzymywane. One mogą być podane dyskusji, one mogą być nawet
odrzucone, zmienione jeśli są złe, natomiast wydaje mi się, że nie powinno się po prostu zatrzymywać. Ale to jest zły projekt wg pana, zwrot vatu za mieszkania? Nie interesował się szczegółami tego projektu, nie wiem dlaczego marszałek go wstrzymał. Stwierdził, że to kiełbasa wyborcza. Myślę, że jeżeli tam nie ma merytorycznych zastrzeżeń, to nie jest kiełbasa wyborcza, to jest rozliczenie pewnej obietnicy, która została złożona i to wcale nie tak dawno. Jeśli ktoś w tej chwili chce na siłę realizować obietnice wyborcze składane cztery lata temu, to oczywiście jest kiełbasa wyborcza. Jeżeli mówimy o dostarczeniu dokumentu, który jest realizacją obietnicy sprzed kilku miesięcy, to jest po prostu normalne wywiązywanie się rządu z obietnic. A co pan, jako ekonomista, myśli o kłopotach giełdowych Jana Kulczyka? Jan Kulczyk, prawdopodobnie, oszukiwał giełdę i sejmowych śledczych w sprawie swoich akcji Orlenu. Jeśli wierzyć gazetom, to komisja papierów wartościowych i giełd ma zamiar złożyć takie doniesienie, co
oznacza, że ma jakieś podstawy do takich sądów. Prokuratura ostatecznie stwierdzi, czy są rzeczywiście podstawy do skierowania sprawy. Nie da się ukryć, że jeśli by to się okazało prawdą, to jest to niesłychanie smutna rzecz. To jest jeden z typów operacji, których na giełdzie dokonywać nie wolno, w interesie wszystkich. Są pewne zasady gry na giełdzie, które nie pozwalają na tajne skupywanie akcji, bez poinformowania. Mam nadzieję – w interesie polskiej giełdy i inwestorów i również pana Kulczyka – mam nadzieję, że to się okaże nieprawdą. Ale mówię, to jest tylko moja nadzieje wynikająca z życzliwości. Będzie bardzo niedobrze, jeśli okaże się to prawdą. “Rzeczpospolita” pisze o takiej możliwości, że doszło do zmowy między BRE, a Kulczykiem. Biznesem głosował akcjami funduszy BRE. Po walnym zgromadzeniu, fundusze wyzbyły się papierów Orlenu, a kupił je Kulczyk za kredyt wzięty w BRE Banku. Coś takiego to mieści się jeszcze w kategoriach agresywnego biznesu, natomiast jeśli nie poinformuje się o rzeczywiście
skupionych akcjach, to wówczas... Oczywiście partnerzy w przedsięwzięciu mają prawo dochodzić do porozumienia, w sprawie takiego, a nie innego głosowania. Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był prof. Witold Orłowski, doradca prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)