Wildstein o sposobie podpisania układu stabilizacyjnego
Publicysta tygodnika "Wprost" Bronisław Wildstein nie wyklucza, że obecność jedynie trzech mediów - Telewizji "Trwam", Radia Maryja i "Naszego Dziennika" - przy parafowaniu umowy stabilizacyjnej przez PiS, LPR i Samoobronę może oznaczać, że media te mają być "gwarantem tego paktu".
02.02.2006 | aktual.: 02.02.2006 19:24
Szefowie PiS, Samoobrony i LPR podpisali umowę stabilizacyjną w obecności Telewizji "Trwam" (która jako jedyna relacjonowała to wydarzenie na żywo), Radia Maryja i "Naszego Dziennika". Następnie umowa została podpisana na dostępnej dla pozostałych dziennikarzy konferencji prasowej. Konferencja została zbojkotowana przez większość dziennikarzy, którzy opuścili salę tuż po jej rozpoczęciu i położyli mikrofony pod drzwiami sali.
Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski powiedział dziennikarzom w Sejmie, że telewizja "Trwam" transmitowała jedynie "parafowanie" umowy stabilizacyjnej. Podkreślił, że podpisanie porozumienia miało miejsce podczas konferencji prasowej.
Wildstein zaznaczył, że te trzy redakcje (Telewizja "Trwam", Radio Maryja i "Nasz Dziennik") "to jeden koncern".
Być może to było żądanie LPR, a być może to jest gra PiS na to, że ponieważ to są jedyne media przychylne LPR i Samoobronie, stają się one gwarantem tego paktu - podkreślił Wildstein, który o sytuacji w Sejmie dowiedział się z relacji dziennikarza PAP.
Przyznał, że sposób podpisania układu "nie wydaje mu się właściwy".
Nie wydaje mi się, żeby było właściwe dopuszczenie jednych stacji, a niedopuszczenie innych. Chociaż, ktoś, kto organizuje konferencje, może ją organizować dla jednego medium - to on jest gospodarzem swojego czasu i miejsca - argumentował Wildstein.