Wiktor Janukowycz podpisał ustawy wymierzone w opozycję
Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz podpisał ustawy, które zaostrzają kary dla przeciwników władz i ograniczają działalność organizacji pozarządowych, oraz zwolnił szefa swej administracji Serhija Lowoczkina, z którym pracował od 2010 roku.
Ustawy, przegłosowane dzień wcześniej w parlamencie z naruszeniem procedur przez rządzącą Partię Regionów i komunistów, zostały skrytykowane jako niedemokratyczne przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone.
Opozycja, która twierdzi, że te akty prawne wymierzone są w trwające na Ukrainie demonstracje zwolenników integracji europejskiej, apelowała do Janukowycza, by nie podpisywał ustaw.
Kerry: to niepokojące posunięcie
Amerykański sekretarz stanu John Kerry skrytykował nowe akty prawne; uznał je za sprzeczne z demokratycznymi zasadami Unii Europejskiej, do której dąży ukraińska opozycja w odróżnieniu od władz w Kijowie.
- Jesteśmy głęboko przekonani, że naród ukraiński chce być zjednoczony, stowarzyszony z Europą - powiedział szef amerykańskiej dyplomacji.
- Takie antydemokratyczne posunięcie jest wyjątkowo niepokojące i powinno wzbudzać niepokój wszystkich krajów, które pragną widzieć naród ukraiński, który może nie tylko wyrażać swe pragnienia, lecz także je urzeczywistniać - oświadczył Kerry, przyjmując swego greckiego odpowiednika Ewangelosa Wenizelosa.
Nowe akty prawne
Zachód przestrzegł władze w Kijowie przed ostatecznym przyjęciem ustaw, które uważa za represyjne wobec ukraińskiej opozycji.
Nowe akty prawne znacznie zaostrzają kary dla uczestników niesankcjonowanych zgromadzeń, wprowadzają do prawa pojęcie organizacji społecznej pełniącej funkcje "zagranicznego agenta" oraz upraszczają procedurę uchylania immunitetu poselskiego.
Zdaniem ukraińskiej opozycji zmienione przepisy wymierzone są w uczestników protestów antyrządowych na Majdanie Niepodległości w Kijowie, a uproszczenie procedur związanych z immunitetem może uderzyć w deputowanych mniejszości parlamentarnej, zaangażowanych w te protesty.
Protesty w Kijowie wybuchły pod koniec listopada, gdy rząd Ukrainy ogłosił wstrzymanie przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. Teraz uczestnicy demonstracji domagają się wcześniejszych wyborów prezydenckich i parlamentarnych.