ŚwiatWięziony terrorysta: piliśmy wodę z polskimi napisami

Więziony terrorysta: piliśmy wodę z polskimi napisami

Tygodnik "New Yorker" w najnowszym wydaniu wraca do sprawy domniemanych tajnych więzień CIA dla najgroźniejszych terrorystów, m.in. w Polsce. Rząd polski wielokrotnie zaprzeczał, jakoby one tam istniały. Autorka artykułu powołuje się na anonimowe źródła, którym jeden z przetrzymywanych przez CIA terrorystów powiedział, że więźniowie dostawali do picia wodę z polskimi napisami.

Więziony terrorysta: piliśmy wodę z polskimi napisami
Źródło zdjęć: © AFP

07.08.2007 | aktual.: 08.08.2007 03:31

Autorka artykułu powołuje się na anonimowe źródła, które znają tajny raport Międzynarodowego Czerwonego Krzyża (MCK) na temat "czarnych miejsc CIA" - jak nazwano więzienia - oraz na rozmowy z przetrzymywanymi tam terrorystami Al-Kaidy, obecnie znajdującymi się w wojskowym więzieniu w bazie amerykańskiej Guantanamo na Kubie. MCK nie potwierdza istnienia raportu.

Jeden z tych terrorystów, Chalid Szejk Mohammed, architekt ataku na USA 11 września 2001 r., powiedział wspomnianym anonimowym osobom znającym raport MCK, że chociaż nie wiedział gdzie jest przetrzymywany, to "zauważył polski napis na butelce wody", podawanej więźniom.

Autorka nie wyjaśnia, czy i skąd Mohammed zna język polski. Przytacza natomiast w innych miejscach wypowiedzi swych rozmówców, z których wynika, że w wielu swych zeznaniach terrorysta zmyślał i kłamał.

Dotyczy to być może nawet historii zamordowania amerykańskiego dziennikarza Daniela Pearla. Nie jest pewne, czy to Mohammed rzeczywiście osobiście - jak twierdził - obciął mu głowę.

Według "dobrze poinformowanych" źródeł "New Yorkera", rzekome więzienie CIA w Polsce było dużo lepiej technicznie wyposażone niż więzienia w Afganistanie - posiadało np. drzwi z mechanizmem hydraulicznym i klimatyzację. We wszystkich celach zainstalowane były kamery wideo podglądające aresztantów.

Według jednego ze źródeł, Mohammed zeznał, że był w tym więzieniu trzymany w łańcuchach i nago, "z wyjątkiem pary gogli i nauszników tłumiących hałas". Niektórych więźniów przetrzymywano nago przez 40 dni.

Posiłki podawano "sporadycznie", aby wzmóc u więźniów poczucie dezorientacji czasowej. Cele nie wpuszczały naturalnego światła, wskutek czego więźniowie nie orientowali się w porach dnia i nocy.

Źródło zbliżone do śledztwa powiedziało autorce, że większość przetrzymywanych w Polsce poddawano procedurze zwanej "waterboarding", uznanej przez organizacje obrony praw człowieka za torturę.

Polega ona na przywiązywaniu więźnia do specjalnej deski i zanurzaniu go w wodzie, symulując topienie. Według źródła znającego raport MCK, Mohammed twierdził, że był poddawany tej torturze pięciokrotnie.

Byli oficerowie CIA, znajomi funkcjonariuszy prowadzących jego przesłuchania, powiedzieli jednak, że Mohammed był w ten sposób torturowany tylko raz, po czym się załamał i "od razu śpiewał". Od tej pory wystarczała sama groźba "waterboarding".

Tomasz Zalewski

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)