Wiewiórka przyczyną nieplanowanego lądowania
Samolot linii American Airlines z Tokio do Dallas lądował nieplanowo w Honolulu, ponieważ piloci usłyszeli dziwne odgłosy, dochodzące z pełnej kabli przestrzeni nad sufitem kokpitu. Sprawczynią zamieszania okazała się... wiewiórka.
15.02.2007 14:20
Piloci domyślili się, że mają w samolocie jakieś zwierzątko i zdecydowali się lądować na najbliższym lotnisku, nie chcąc ryzykować kłopotów w rodzaju przegryzienia kabli, czy krótkiego spięcia. Boeing 777 z 202 pasażerami zboczył więc z kursu i wylądował na Hawajach.
Pasażerowie spędzili noc w hotelu, a następnego dnia odlecieli do Dallas innymi samolotami. Boeingiem zajęli się eksperci, którzy porozstawiali pułapki. "Pasażera na gapę" udało się schwytać i okazało się, że jest to wiewiórka szara, zamieszkująca Stany Zjednoczone i Kanadę.
Wszystko wskazuje, że wiewiórka dostała się na pokład w Nowym Jorku, skąd samolot poleciał do Tokio przed rejsem powrotnym do Dallas. Dla gryzonia wyprawa skończyła się fatalnie - zabito go w Honolulu w obawie przed wścieklizną.